Stal Stalowa Wola przegrywa z Polonią Bytom. Trener podał się do dymisji

W meczu kończącym 25. kolejkę w II lidze zespół Stali Stalowa Wola przegrał u siebie z Polonią Bytom 2:3. Po spotkaniu trener hutników Andrzej Kasiak podał się do dymisji.

Chcesz wiedzieć wszystko o piłce nożnej na Podkarpaciu? Wejdź na RZESZOW.SPORT.PL

Drużyna Stali Stalowa Wola przed meczem z walczącą o utrzymanie Polonią Bytom miała siedem punktów przewagi. - Doskonale wiedzieliśmy w jakiej sytuacji jesteśmy - mówił już po meczu trener hutników, Andrzej Kasiak. Jego zespół jako jedyny wiosną nie zdołał wygrać spotkania. I tak też było w niedzielę. Stalówka po słabym meczu przegrała z Polonią 2:3 i widmo spadku z II ligi zaczęło coraz mocniej zaglądać w oczy drużynie ze Stalowej Woli.

Goście po kwadransie prowadzili 1:0. Gola po błędzie defensywy, która w tej rundzie sprezentowała już niejedną bramkę rywalom, zdobył Michał Zieliński. Napastnik Polonii po prostopadłym podaniu pokonał bez problemu Tomasza Wietechę. Pięć minut później było już 2:0 dla gości. Tym razem bramkarz Stali był bez szans, bo Bartłomiej Setlak popisał fantastycznym strzałem z dystansu, po którym piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki.

Stracony gol nieco ożywił gospodarzy, po których widać było, że od początku rundy ewidentnie są pod formą. Hutnicy grali jednak chaotycznie, bez pomysłu. Jedynym wyróżniającym się zawodnikiem był w Stalówce Mateusz Kantor. Pomocnik harował na lewym skrzydle, za co w 30. minucie został nagrodzony. Kantor po prostopadłym podaniu od Adriana Bartkiewicza trafił do siatki gości i wydawało się, że go da impuls miejscowym.

Nie dał. Zespół trenera Kasiaka w drugiej połowie przez blisko półgodziny nie zdołał stworzyć sobie ani jednej okazji do wyrównania. Co więcej, po błędzie Wietechy przegrywał w 73. minucie już 1:3. Gola głową strzelił Marcin Lachowski, który po dośrodkowaniu z rzutu wolnego ubiegł golkipera Stali.

Odpowiedź gospodarzy była natychmiastowa. A duża w tym zasługa przyjezdnych. Minutę po strzelonej bramce w polu karnym sfaulowany został Bartłomiej Bartisiak. "Jedenastkę" wykorzystał Damian Łanucha. - Niepotrzebnie straciliśmy bramkę na 1:2 i w drugiej połowie było podobnie. Szybko tracimy gola i mecz do końca wyglądał bardzo nerwowo. Cieszę się, że dopisaliśmy sobie trzy punkty, po które przyjechaliśmy do Stalowej Woli - powiedział po meczu Ireneusz Kościelniak, trener Polonii.

Oszczędny w słowach był natomiast szkoleniowiec Stalówki. - Po raz kolejny nie udało się nam wygrać. W takiej sytuacji chciałem podziękować za współpracę piłkarzom, działaczom i dziennikarzom. Podaję się do dymisji, bo zespołowi nie idzie. Sytuacja jest zła. Zaświeciło się czerwone świtało. Może ktoś inny przyjdzie i pomoże drużynie - zakończył trener Kasiak.

Bramki: Kantor (30.), Łanucha (75. - kar.) - Zieliński (14.), Setlak (19.), Lachowski (73.)

Stal: Wietecha - Bartkiewicz, Wrona, Bogacz, Kołodziej Ż - Oziębała Ż, Kachniarz (63. Bartosiak), Łanucha, Stelmach (86. Mażysz), Kantor - Płonka (63. Giel Ż).

Polonia: Olszewski - Szal (79. Pielichowski), Słodowy, Janosik, Rylukowski - Stelak, Zalewski, Januszkiewicz (68. Jurek), Lachowski, Stefański (84. Zapotoczny) - Zieliński (66. Kowalczyk).

Twórz z nami Rzeszów.Sport.Pl! Dołącz do nas na Facebooku

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.