Górnik Łęczna - Lech Poznań 0:1. Przełamanie Nickiego Bille, świetny powrót Karola Linettego [OCENY]

Piłkarze Lecha Poznań pokonali Górnika Łęczna 1:0 w ostatnim meczu rundy zasadniczej ekstraklasy. Prawie cały zespół rozegrał dobre spotkanie, wreszcie udało się mistrzom Polski zagrać na zero z tyłu. Wynik mógł być wyższy, gdyby skuteczniejszy był Nicki Bille.

Oceny w skali 1-6.

Jasmin Burić 4+ - W pierwszej połowie był niemal bezrobotny. Raptem jedno sparowanie piłki na rzut rożny po kąśliwym strzale rywala. W drugiej połowie zdecydowanie więcej działo się pod bramką Bośniaka. Pierwszy strzał Bonina w środek bramki nie mógł mu sprawić problemów, ale później bramkarz Lecha znakomicie obronił uderzenia Świerczoka i Bonina, gdy wyciągnął się jak struna. Dopiero drugi raz wiosną Burić zachował czyste konto.

Tomasz Kędziora 3 - W pierwszej połowie jeszcze starał się pomagać drużynie w ofensywie, w drugiej już rzadko zapędzał się pod bramkę rywali. Niestety gorzej spisywał się w obronie. Wyraźnie nie radził sobie z Leandro, a Górnik jedyne zagrożenie jakie stwarzał pod bramką Lecha, to stwarzał po akcjach stroną kapitana młodzieżowej reprezentacji Polski.

Paulus Arajuuri 4 Pewny punkt poznańskiej defensywy. Kilka razy udanymi interwencjami przerywał lub nawet dusił w zalążku akcje zawodników z Łęcznej. To Fin przeszkodził Śpiączce, gdy ten w idealnej sytuacji nie trafił w bramkę Lecha. Miejmy nadzieję, że wraca do wysokiej formy.

Marcin Kamiński 4 Podobnie jak Arajuuri bardzo pewny w defensywie. Dobrze czytał grę, przewidywał zagrania rywali. To on zablokował strzał Bonina w końcówce spotkania. Do tego bardzo dobrze wyprowadzał piłkę, to on rozpoczął akcję bramkową Lecha, gdy zagrał do Linettego. W końcówce meczu minimalnie pomylił się strzałem z rzutu wolnego.

Tamas Kadar 4 Węgier już nas przyzwyczaił do swojej wysokiej formy, podobnie było i tym razem. W pierwszej połowie bezbłędny, nie dał w ogóle pograć rywalom prawą stroną boiska. A trzeba zaznaczyć, że często musiał pracować za dwóch, bo Jevtić zapominał o grze w obronie. W drugiej części spotkania, gdy Górnik odważniej zaatakował Kadar miał jeszcze więcej pracy. I jeszcze lepiej sobie z tym poradził.

Abdul Aziz Tetteh 4 W zasadzie bezbłędny występ piłkarza z Ghany w obronie. Zawsze tam, gdzie miał być. Dobrze przerywał akcje rywali i asekurował kolegów z zespołu, gdy ci zapędzili się pod bramkę przeciwnika. Piłkarze Górnika nie mieli szans przedrzeć się pod bramkę Buricia środkiem pola.

Łukasz Trałka 4+ Podobnie jak Tetteh bezbłędny w odbiorze. Dobrze się ustawiał, przerywał akcje rywali. Starał się też pomagać kolegom w ofensywie, choćby pressując rywali i zmuszając do błędu. Mało brakowało, a kapitan Lecha strzeliłby gola. Trałka dobrze odnalazł się w polu karnym Górnika i strzałem z dość ostrego kąta o mało nie zaskoczył Prusaka.

Maciej Gajos 3+ Słabszy występ pomocnika Kolejorza. Gra na skrzydle ewidentnie mu nie służy. Początek jeszcze w miarę dobry, ale z upływem minut Gajos gasł. Razem z Kędziorą miał spore problemy z rywalami na prawej stronie boiska. Kilka razy odpuścił krycie, innym razem musiał uciekać się do faulu. Odżył dopiero po zejściu z boiska Nickiego Bille, gdy został przesunięty do środka pola.

Karol Linetty 5 Znakomity powrót reprezentanta Polski do gry po kontuzji żeber. Asysta przy zwycięskim golu Nickiego Bille, a gdyby Duńczyk był skuteczniejszy to Linetty miałby ich na swoim koncie jeszcze więcej. Bardzo aktywny, widać było, że brakowało mu gry. Kilka razy ośmieszył rywali swoimi zagraniami, piłka przy nodze mu nie przeszkadzała. Szybki, agresywny w odbiorze. Takiego Karola chcemy oglądać.

Darko Jevtić 4 Temu piłkarzowi należałoby wystawić dwie oceny. Jedynkę za grę w obronie, do której jako skrzydłowy prawie się nie angażował. Odpuścił krycie Mirzejewskiego i tylko spoglądał jak ten wbiega w pole karne Lecha by wystawić piłkę Śpiączce. Na szczęście ten spudłował. Jevtić powinien też jednak otrzymać piątkę za swoją grę w przodzie. Niech Szwajcar nie angażuje się w obronę, jeśli będzie czarował takimi zagraniami. W pierwszej połowie w cudowny sposób ograł dwóch rywali i wyłożył piłkę Nickiemu Bille, ale ten fatalnie spudłował. Pięknie się patrzy na Jevticia. Mógłby tylko poprawić stałe fragmenty gry.

Nicki Bille Nielsen 4+ Gdyby trener Urban był bardzo niecierpliwy i miał jakiegoś innego napastnika na ławce rezerwowych (Kownacki ma kontuzję) to mógłby zdjąć Duńczyka z boiska już po pół godzinie gry. Bille zmarnował bowiem trzy świetne okazje do strzelenia gola. Najpierw, po błędzie Prusaka mógł zapytać bramkarza w który róg, a strzelił prosto w niego. Później, gdy Linetty wywalczył piłkę po niepewnym wyjściu Prusaka, piłka spadła pod jego nogi, ale ten znów spudłował. Wreszcie, po cudownym zagraniu Darko Jevticia zbyt długo zwlekał ze strzałem i piłkę zablokował obrońca. Duńczyk przełamał się jednak, gdy po świetnym podaniu Linettego z zimną krwią pokonał bramkarza Górnika. Miał problemy z decyzyjnościa. W drugiej połowie zamiast strzelać z trudnej pozycji będąc tyłem do bramki, powinien podawać do niepilnowanego Jevticia. Nie można mu jednak odmówić walki i ogromnego zaangażowania. Oby przełamał się na dobre.

Kamil Jóźwiak, Vladimir Volkov i Piotr Kurbiel grali zbyt krótko, by ich ocenić.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.