Rozwój Katowice - Zawisza Bydgoszcz 1:3. Grając w przewadze stracili dwie bramki!

Od 78. minuty Rozwój Katowice grał w przewadze, ale to Zawisza Bydgoszcz trafiał do siatki. Spadkowicz z ekstraklasy przerwał serię trzech zwycięskich meczów beniaminka.

Rozwój Katowice pozostanie w pierwszej lidze? Podyskutuj na Facebooku >>

- Nie jest tak, ze ta seria zwycięstw spadła nam z nieba. Wiemy, ile kosztowało nas to serca - mówił przed pierwszym gwizdkiem Mirosław Smyła, trener Rozwoju. I rzeczywiście, na miano jednej z najbardziej pozytywnych niespodzianek początku pierwszoligowej wiosny beniaminek zdecydowanie sobie zasłużył. Inna sprawa, że Stomil Olsztyn, Chojniczanka Chojnice i Chrobry Głogów, które ostatnio ogrywał, to - przynajmniej na papierze - rywale z niższej półki niż Zawisza. W sobotę zespół z Brynowa stanął więc przed bardzo poważnym testem.

A w 19. minucie mógł - albo wręcz powinien! - prowadzić. Tomasz Wróbel posłał świetne podanie do Adama Czerkasa, który minął już bramkarza Damiana Węglarza i skierował piłkę w stronę bramki. W ostatniej chwili futbolówkę wybił jednak obrońca Toni Markić!

To zadziałało na gości jak płachta na byka, bo w krótkim czasie stworzyli sobie trzy naprawdę dobre okazje. Wykorzystali jedną, a zrobił to Szymon Lewicki, który sfinalizował dośrodkowania Karola Danielaka. Tego, że defensywa katowiczan starała się im utrudnić zadanie, napisać nie można.

W ostatnim kwadransie pierwszej połowy dominował już Rozwój. Znów świetną okazję miał Czerkas i znów drogi do siatki nie znalazł. By ekipa Smyły mogła cieszyć się z wyrównania, w dobrej pozycji musiał znaleźć się dopiero Tomasz Wróbel. 1:1! Druga połowa zapowiadała się zatem naprawdę ciekawie.

Tymczasem po przerwie oglądaliśmy przede wszystkim sporo niedokładności. Gra nie kleiła się i jednym, i drugim. Trochę rozrywki kibicom dała dopiero sytuacja z 67. minuty, kiedy to Mica - starając się zdążyć do piłki - z pełną premedytacją... zagrał ręką. Żółta kartka, którą zaraz potem obejrzał, jak najbardziej na miejscu. W 78. minucie Jean-Yves M'voto przesadził jednak jeszcze bardziej, zupełnie bezmyślnie faulując Raula Gonzaleza. Czerwona kartka! Przed Rozwojem otworzyła się więc szansa na kolejne trzy punkty.

Ostatni kwadrans należał jednak do grających w osłabieniu gości. W niedługim czasie dwa groźne strzały oddał Jakub Smektała, rezerwowy Zawiszy. W obydwu przypadkach na posterunku był Wojciech Pawłowski. Ale w 89. minucie nie dał już rady! Uderzenie przewrotką autorstwa Smektały jeszcze wybronił, przy dobitce Lewickiego nie miał już nic do powiedzenia.

Co gorsza, katowiczanie zupełnie stanęli. Goście z kolei grali swoje. Tym sposobem za moment zrobiło się już 1:3! Lewicki - mocnym strzałem z kilkunastu metrów - skompletował hat-tricka.

Rozwój Katowice - Zawisza Bydgoszcz 1:3 (1:1)

Bramki: 0:1 Lewicki (27.), 1:1 Wróbel (42.), 1:2 Lewicki (89.), 1:3 Lewicki (90.)

Rozwój: Pawłowski - Król (56. Gonzalez Ż), Jaroszek, Kopczyk, Winiarczyk (86. Kozłowski) - Cholerzyński, Szatan - Wróbel, Kun Ż, Żak (76. Tkocz) - Czerkas.

Zawisza: Węglarz - Kamiński, Markić, M'voto CZ (78.), Patejuk - Michalik (72. Smektała), Mica Ż, Gal (86. Panajotow), Danielak - Lewicki Ż, Angielski (80. Stawarczyk).

Sędziował: Jacek Małyszek (Lublin).

Widzów: 700.

Obserwuj autora na Twitterze - @kkwasniewski_ >>

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.