Marszałek uhonorował sportowców. Kto zasłużył na wyróżnienia?

Prawie 100 sportowców oraz trenerów z Warmii i Mazur otrzymało nagrody i wyróżnienia za szczególne osiągnięcia sportowe w minionym roku.

Uroczysta gala odbyła się w olsztyńskiej filharmonii.

Najpierw matura, potem Igrzyska

Sportowcem roku województwa warmińsko-mazurskiego został Konrad Bukowiecki. Kulomiot reprezentujący PKS Gwardię Szczytno w minionych dwunastu miesiącach został młodzieżowym mistrzem Europy oraz Polski w pchnięciu kulą. W tym roku zawodnik będzie zdawał egzamin dojrzałości. - Matura zbliża się wielkimi krokami i na tym skupiam teraz swoją uwagę - przyznaje kulomiot. - Muszę jednak przyznać, że przygotowania do niej idą mi dość opornie.

Przypomnijmy, że niecały miesiąc temu Bukowiecki wynikiem 20,53 metrów zajął czwarte miejsce w konkursie pchnięcia kulą na halowych mistrzostwach świata w Portland. - Mam ogromny niedosyt po tych zawodach - mówi wprost. - Dostałem się do grona czterech najlepszych kulomiotów, lecz niestety nie udało mi się zająć miejsca na podium.

Nie ukrywa, że jego sportowym celem na ten rok jest start na Igrzyskach Olimpijskich, które odbędą się w Rio de Janerio. I choć w poprzednim sezonie uzyskał wymagane minimum (20,5 metra), to wymogi rodzimego związku lekkoatletyki zakładają, że w tym roku musi to zrobić jeszcze dwukrotnie. - Będę miał na to niecałe dwa miesiące - od początku maja do końca czerwca - dodaje reprezentant Gwardii Szczytno. - W ostatnim czasie kilkukrotnie udało mi się przekroczyć tą granicę. Teraz chcę wytyczać sobie następne celę, a do takich należy pchnięcie kulą na odległość większą niż 21 metrów.

Podczas gali nagrody indywidualne otrzymali także inni zawodnicy. Statuetki odebrali Kacper Oleszczuk (odkrycie roku, lekkoatletyka) oraz Ireneusz Bukowiecki (trener roku, lekkoatletyka). Najwyżej sklasyfikowanym klubem w ogólnopolskim systemie sportu młodzieżowego został Klub Sportowy AZS Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.

"Każdy pieniądz jest na wagę złota"

Przy okazji wybrani sportowcy dostali stypendia. Otrzymują je te osoby, które osiągają bardzo dobre wyniki na arenie krajowej, jak i poza granicami naszego kraju. Najlepsi mogą liczyć do 800 do 2 tys. złotych miesięcznie.

Za wybitne osiągnięcia stypendium otrzymali m.in. Agata Barwińska (żeglarstwo), Kuba Kochanowski (siatkówka), Karol Zalewski czy Kacper Kozłowski (obaj lekkoatletyka). Wśród nich jest także Szymon Rekita. Wychowanek Warmii Biskupiec, a obecnie kolarz włoskiej grupy Altopack, w zeszłym roku zdobył złoty medal w jeździe indywidualnej na czas podczas młodzieżowych mistrzostw Polski. - To bardzo fajne uczucie, kiedy ktoś docenia naszą ciężką pracę - przyznaje sportowiec. - Wokół pieniędzy kręci się cały sport. Kupno sprzętu czy odżywek wymaga sporych nakładów finansowych, a każda pomoc jest na wagę złota.

Jak przyznaje, światowe sukcesy Michała Kwiatkowskiego czy Rafała Majki nie przekładają się na większe zainteresowanie sponsorów kolarstwem na poziomie młodzieżowców czy amatorów. - Przynajmniej sam tego zainteresowania nie odczuwam - mówi zawodnik. - Obecnie trenuję w półamatorskiej drużynie i nie mam możliwości wyjechania zimą do ciepłych krajów. Mam jednak nadzieję, że z roku na rok sytuacja polskiego kolarstwa będzie się poprawiała.

Jakie plany na ten sezon ma kolarz z Warmii i Mazur? - Na początku sezonu zająłem ósme miejsce we włoskim wyścigu Firenze - Empoli - opowiada Szymon Rekita. - Można to więc uznać za dobry prognostyk przed najważniejszymi startami. Moim marzeniem jest udział w wyścigu Tour de Pologne.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.