Podbeskidzie Bielsko-Biała. Nie strzelali, a wpadało. Będzie mistrzowska ósemka?!

Co za mecz w Białymstoku! ?Górale? w pierwszej połowie nie oddali ani jednego celnego strzału, a prowadzili z Jagiellonią 2:0. W drugiej połowie lepsi byli gospodarze, ale to goście strzelili kolejnego gola.

Ćwierkamy dla was o sporcie na Śląsku >>

Podbeskidzie, aby nadal myśleć o grze w górnej ósemce, musiało wygrać w Białymstoku. Trzy punkty znacznie przybliżyłyby do grupy mistrzowskiej również Jagiellonię, zatem na boisku do wzięcia było wiele.

Mimo, że już w 7. minucie bardzo groźnie na bramkę Emilijusa Zubasa uderzał Przemysław Frankowski, później gospodarze większe zagrożenie sprowadzali na swoje głowy we własnym polu karnym.

W 14. w głębi pola faulowany był Sokołowski. Do rzutu wolnego podszedł Mójta i w swoim stylu, mocnym uderzeniem, skierował futbolówkę w pole karne rywala. Oddalić zagrożenie chciał Wasiluk, ale piłka po kontakcie z jego głową, nieszczęśliwie wpadła do bramki Drągowskiego.

Do jeszcze bardziej kuriozalnej sytuacji doszło w 34. minucie. Sloboda zagrał do Chmiela, ale do piłki doszedł Guti. Środkowy obrońca Jagiellonii wygrał pojedynek ze skrzydłowym Podbeskidzia i chciał podać piłkę głową do Drągowskiego. Pech chciał, że bramkarz zespołu z Białegostoku wyszedł z bramki i.... piłka go minęła.

Na drugą połowę goście wyszli jak na wojnę. Ciągle byli w polu karnym przyjezdnych i robili w nim spore zamieszanie. Zubas bronił jednak znakomicie. Najlepszą okazję miał w 56. minucie Tomasik, który pozostawiony sam sobie na szóstym metrze od bramki "Górali", strzelił głową prosto w Zubasa. Bez skutku wielokrotnie próbowali jeszcze Czernych czy Wasiluk.

Jagiellonia kompletnie zdominowała drugą połowę, ale to goście w 77. minucie podwyższyli prowadzenie do trzech bramek. W polu karnym Grzyb powalił Chmiela, a jedenastkę zamienił na bramkę niezawodny w tym sezonie Mójta, zapisując na swoim koncie czwartą bramkę w rozgrywkach i ustalając wynik spotkania.

Podbeskidzie wciąż ma szansę na grę w mistrzowskiej ósemce. By tak się stało musi jednak zostać spełnionych kilka warunków - przede wszystkim "Górale" muszą ograć w ostatniej kolejce Termalikę Bruk Bet Nieciecza.

Więcej o:
Copyright © Agora SA