Udany początek wiosny w wykonaniu Rozwoju Katowice sprawił, że jego szanse na pozostanie w pierwszej lidze znacznie wzrosły. Problem jednak w tym, że gdyby beniaminkowi udało się ten cel osiągnąć, w następnym sezonie wciąż nie mógłby przyjmować rywali na własnym stadionie, bo ten - przypomnijmy - nie spełnia obowiązujących na zapleczu Ekstraklasy wymogów licencyjnych. W tej sytuacji Rozwój najchętniej nadal rozgrywałby swoje spotkania na obiekcie przy Bukowej, z którego - wedle aktualnych ustaleń - ma korzystać do końca obecnych rozgrywek.
- Dla nas to dobre rozwiązanie. Powiem nawet więcej - 700 czy 800 kibiców, którzy przychodzą na nasze mecze, na stadionie przy Bukowej słychać znacznie lepiej. A skoro tak, to i zawodnikom gra się lepiej. Poza tym GKS przyjął nas bardzo fajnie - mówił nam Zbigniew Waśkiewicz, prezes Rozwoju.
Jak widzą tę sytuację w GKS-ie? - Stadion jest miejski, więc to nie my podejmowalibyśmy taką decyzję. Jeśli również w następnym sezonie Rozwój będzie rozgrywał swoje mecze na Bukowej, nam pozostanie tylko kontrolować stan murawy. Oprócz tego bowiem obecność drugiego klubu nie stanowi żadnego utrudnienia. Drużyna Rozwoju korzysta z Bukowej tylko przez te cztery - pięć godzin przy okazji swojego meczu - podkreśla Wojciech Cygan, prezes GieKSy.
Rozwój ma za sobą jeden mecz na Bukowej w roli gospodarza (2:1 ze Stomilem Olsztyn).