Piotrówka w całej rundzie jesiennej zdobyła tylko cztery punkty, ale pierwszy mecz po prawie czterech miesiącach przerwy to zawsze wielka niewiadoma.
- Zdajemy sobie sprawę, że nie będzie łatwo, trzeba jednak wygrać mniej ważnie w jakim stylu - mówił przed spotkaniem trener Jakub Dziółka.
Piotrówka przyjechała do Częstochowy po punkt i od pierwszej minuty "zamurowała" bramkę. Skra miała przewagę, ale o stworzenie jakiejkolwiek okazji do oddania strzału na bramkę było bardzo trudno. Tym bardziej, że i padający deszcze nie sprzyjał składnym atakom, a w składzie częstochowian nie było najlepszego jesienią strzelca zespołu - Łukasza Kowalczyka, który pauzował za żółte kartki.
W 62. min trener wprowadził na boisko powracającego do gry po kontuzji Piotra Andrzejewskiego. 30-latek w kilka minut później wykorzystał pierwszą nadarzającą się okazję i strzałem głową pokonał bramkarza rywali.
Bramka: Andrzejewski (68.)
Skra Częstochowa: Kosut - Mastalerz, Woldan, Witkowski, Tomczyk, Marek (62. Andrzejewski), Olejnik, Musiał, Zaradny (86. Dikof), Mularczyk (90. Płaza), Nowak.