Michał Probierz o zachowaniu Bartłomieja Drągowskiego. Oświadczenie

Michał Probierz wystosował specjalne oświadczenie dotyczące zachowania Bartłomieja Drągowskiego w meczu Jagiellonii z Lechią Gdańsk

BIALYSTOK.SPORT.PL NA FACEBOOKU - POLUB NAS

Podczas niedzielnego spotkania w Gdańsku (białostoczanie przegrali 1:5) przed wykonaniem rzutu karnego przez Milosa Krasicia miało miejsce dziwne zdarzenie. Bartłomiej Drągowski sygnalizował, że dostał czymś w rękę rzuconym z trybun. Bramkarz Jagiellonii trzymał się za łokieć i wydawało się, że niezbędna będzie zmiana. Ostatecznie Bartłomiej Drągowski pozostał na boisku, a później okazało się, że symulował.

- Nie wiem czym zostałem trafiony, ale nie było to mocne uderzenie. To, że leżałem nie było spowodowane jakimś wielkim bólem. Był rzut karny i chciałem wytrącić Krasicia z równowagi. Bardziej chodziło o aspekt psychologiczny - mówi po meczu bramkarz Jagiellonii i dodawał: - Nie ukrywam, że trochę śmiesznie to wyszło i na dobrą sprawę mogłem całą sytuację rozegrać inaczej. Było to kompletnie niepotrzebne. Mogłem nie padać i nie pajacować, ale w trakcie meczu człowiek nie myśli i działa pod wpływem chwili.

Cała sytuacja do zobaczenia na poniższym filmie.

Zachowanie młodego bramkarza było dziwne i spotkało się ze sporą krytyką. Jak się jednak okazuje to nie był jego pomysł. Specjalne oświadczenie napisał w tej sprawie trener Michał Probierz:

"W związku z falą krytyki dotyczącej Bartłomieja Drągowskiego z sytuacji z rzuconą zapalniczką w meczu Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok oświadczam, że jako Trener Michał Probierz ponoszę całą odpowiedzialność za zdarzenie, gdyż przekazałem informację, żeby zawodnik symulował uraz i wybił z rytmu zawodnika Lechii przy uderzeniu z rzutu karnego. Bartłomiej Drągowski publicznie nie wyjawił całej prawdy dotyczącej tego zdarzenia, a wziął winę na siebie."

 

Ronaldo czy Messi? Kto to powiedział? [QUIZ]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.