Wisła w Kielcach szybko objęła prowadzenie. Do siatki z rzutu karnego już w pierwszej minucie trafił Denis Popović. - Rozegraliśmy naprawdę fajną pierwszą połowę. Byliśmy blisko siebie, walczyliśmy jeden za drugiego. Nie wykorzystaliśmy żadnej sytuacji na 2:0 i tego najbardziej szkoda. Dzięki temu mecz mógłby potoczyć się zupełnie inaczej - ocenia Małecki na oficjalnej stronie klubu.
Po przerwie gra krakowian wyglądała zupełnie inaczej. Korona wyrównała i była bliska zwycięstwa. - Przespaliśmy początek drugiej połowy, zabrakło nam koncentracji i zaczęliśmy pozwalać Koronie na coraz groźniejsze akcje. Musimy popracować nad grą po przerwie - zaznacza pomocnik.
W Kielcach Małecki po raz pierwszy po powrocie do Wisły przebywał na boisku od pierwszego do ostatniego gwizdka. - Nawet podczas okresu przygotowawczego ani razu nie rozegrałem pełnych 90 minut. Dziękuję trenerowi Broniszewskiemu za wiarę we mnie - mówi.