Ruch Chorzów. Później zaczęły dziać się cuda! [ZDANIEM TRENERÓW]

Po bardzo emocjonującym meczu i wielu zwrotach akcji Ruch Chorzów wywiózł ze Szczecina trzy punkty. Jak podkreślał trener Waldemar Fornalik, obie drużyny zagrały dobre spotkanie, a kibice nie mogą narzekać na poziom widowiska.

Zostań Prezesem i zbuduj Własną Drużynę!

- Bardzo cenne punkty na trudnym terenie. Pogoń prezentuje się bardzo solidnie, jest to zespół, który ma swoją wartość, potrafi świetnie organizować się zarówno w defensywie, jak i ofensywie. Doświadczyliśmy tego na początku. Zaczęliśmy od 0:1, ale dobrze zareagowaliśmy na tę sytuację. Później mecz był wyrównany, mogliśmy uniknąć tej bramki na 2:1. To było szalone spotkanie, ale wygrywamy po dobrym meczu z obydwu stron. Kibice mogą być zadowoleni, było dużo walki, zaangażowania, emocji. Boisko nie sprzyjało pięknej grze, a mimo to udało się kilka dobrych akcji przeprowadzić. Tym bardziej gratuluję chłopakom zwycięstwa. Z Cracovią graliśmy dobrze i przegraliśmy. Teraz wywozimy trzy punkty z trudnego terenu, na którym dawno nie udało nam się wygrać - skomentował spotkanie Waldemar Fornalik.

W gorszym nastroju był trener gospodarzy, Czesław Michniewicz. - Zaczęliśmy bardzo dobrze. Szybko strzelona bramka, później szybko stracona, ale to nie odbiło się na naszej postawie. Zareagowaliśmy, tworzyliśmy sytuacje, utrzymywaliśmy tempo grania, rozmach, strzeliliśmy bramkę na 2:1, potem szukaliśmy kolejnych trafień. Taki wynik nie gwarantował nam niczego, dlatego drugą połowę zaczęliśmy ofensywnie. Kilka razy z dobrej strony pokazał się Putnocky [bramkarz Ruchu - przyp.red.], kilka razy też my źle rozegraliśmy ostatnie podanie. Później zaczęły się cuda, jeśli chodzi o rzuty karne. Z tego, co słyszałem był faul, nie mam pretensji do sędziego. Później znów mieliśmy szanse, nie udało się ich wykorzystać i nadeszła ta kuriozalna sytuacja, która niejako zamknęła mecz. Było widać, że przestaliśmy wierzyć i to mnie najbardziej martwi. Porażka zawsze boli, ale graliśmy dobre spotkanie, było jeszcze ponad 10 minut, mieliśmy jedną sytuację, piłkę meczową, ale Putnocky świetnie obronił strzał Gyurcso. Przykro, że przegrywamy, bo to było jedno z naszych lepszych spotkań w ostatnim czasie - stwierdził szkoleniowiec Pogoni.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.