Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn pewnie wygrali

Akademicy pokonali przed własną publicznością Effectora Kielce 3:0.

Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn chcieli za wszelką cenę zrehabilitować się za sensacyjną porażkę w ostatniej kolejce. Olsztynianie przegrali wówczas z czerwoną latarnią Plus Ligi, MKS Będzin 0:3. Okazja ku temu była idealna, ponieważ zespół Effectora Kielce zmaga się z problemami kadrowymi. Aż trzech ich podstawowych zawodników narzeka na urazy, tj. Mateusz Bieniek, Sławomir Jungiewicz oraz Adrian Buchowski. Ostatecznie na parkiecie pojawił się tylko pierwszych z nich.

Mocne uderzenie Indykpolu AZS

Mecz lepiej zaczęli gospodarze. Kielczanie mieli wyraźne problemy z wyprowadzeniem ataku, co wykorzystywali ich rywale. Dzięki dobrej zagrywce Thomasa Koelewijna i Bartosza Bednorza, olsztynianie prowadzili 8:2. Zespól z województwa świętokrzyskiego gubił się również w przyjęciu (tylko 18 procent dokładnego przyjęcia w pierwszym secie), a gospodarze konsekwentnie powiększali swoją przewagę. Gdy wydawało się, że Indykpol AZS pewnie wygra inauguracyjną partię, podopieczni trenera Dariusza Daszkiewicza wrzucili drugi bieg. Raz po raz punktował Mateusz Bieniek, a przewaga AZS-u stopniała do zaledwie trzech punktów. W końcówce lepiej zaprezentowali się jednak olsztynianie, którzy wygrali 25:19.

Początek drugiej partii był dość wyrównany. Goście dotrzymywali kroku swoim rywalom, a mocnymi uderzeniami w obu ekipach popisywali się Paweł Adamajtis i Igor Vitiuk. Jak się później okazało, dobra gra Effectora trwała tylko przez chwilę. Zespół ze stolicy Warmii i Mazur zdobył kilka punktów z rzędu i prowadził już 10:5. Olsztynianie poprawili swoje przyjęcie (z 37 do 53 procent), a ponadto skuteczny w ataku był wspomniany już Adamajtis. Gospodarze kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie, a końcówka tej odsłony meczu była tylko formalnością. Indykpol AZS wygrał 25:18, a seta mocnym uderzeniem zakończył Bartosz Bednorz.

Rehabilitacja w pełni udana

Trzeci set dostarczył kibicom największych emocji. Nie mający nic do stracenia zawodnicy z Kielc ruszyli do ataku. Po uderzeniach Michała Kędzierskiego Effector na pierwszej przerwie technicznej prowadził 8:6. Olsztynianie, którzy za wszelką cenę chcieli wygrać za trzy punkty, zaczęli odrabiać straty. Dzięki dobrej grze w bloku (w całym spotkaniu 12 punktów), olsztynianie wyszli na prowadzenie 12:10. Ciężar zdobywania punktów na swoje barki ponownie wziął Adamajtis, co pozwoliło akademikom wypracować pięć punktów przewagi. Co prawda w końcówce seta goście odrobili straty (AZS prowadził tylko 23:21), to olsztynianie wygrali partię 25:22, jak i całe spotkanie 3:0.

Kolejny mecz Indykpol AZS rozegra w najbliższy czwartek, na wyjeździe z BBTS Bielsko-Biała.

Indykpol AZS Olsztyn - Effector Kielce 3:0

Sety: 25:19, 25:18, 25:22

Indykpol AZS : Zniszczoł, Stoilović, Bednorz, Adamajtis, Woicki, Koelewijn, Potera (libero) oraz Zajder.

Effector : Komenda, Kedzierski, Stolc, Takvam, Vitiuk, Maćkowiak, Sobczak (libero) oraz Bieniek, Więckowski, Orobko, Biniek (libero).

MVP : Miłosz Zniszczoł (Indykpol AZS)

Spotkania 21. kolejki:

Indykpol AZS Olsztyn - Effector Kielce 3:0 (25:19, 25:18, 25:22), Cerrad Czarni Radom - BBTS Bielsko-Biała 3:2 (23:25, 23:25, 25:18, 25:22, 15:9), Łuczniczka Bydgoszcz - Jastrzębski Węgiel 0:3 (20:25, 18:25, 26:28); - sobota: Cuprum Lubin - Lotos Trefl Gdańsk (20, Polsat Sport); - niedziela: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - PGE Skra Belchatów (14.45, Polsat Sport), MKS Będzin - AZS Częstochowa (17), AZS Politechnika Warszawska - Asseco Resovia Rzeszów (19).

PLUSLIGA

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.