Arkadiusz Głowacki: Wszyscy widzą nas wyżej, a my od siedmiu meczów nie możemy wygrać

Po remisie z Górnikiem Łęczna wśród piłkarzy Wisły trudno o optymizm. - Nie spodziewałem się fajerwerków, ale liczyłem, że wygramy - przyznaje Arkadiusz Głowacki, kapitan zespołu.

Remis z Górnikiem to wasz pierwszy punkt po sześciu porażkach. To bardziej cenna zdobycz czy porażka?

Arkadiusz Głowacki: Na pewno nie cieszymy się z tego remisu. Graliśmy o zwycięstwo, straciliśmy dwa punkty. Ale nie mamy prawa się załamać.

Presja sześciu porażek spowodowała, że graliście nerwowo?

- Oczywiście, że tak. Kiedy nie wygrywa się tak długo, ciężko, by gra wyglądała dobrze. Nie spodziewałem się fajerwerków, ale liczyłem, że będziemy walczyć i wygramy. Jedną bramką, obojętnie, w jakich okolicznościach, ale wygrana była nam bardzo potrzebna. Nie udało się, trzeba szukać jej w kolejnych meczach

Długo prowadziliście, ale nie udało się wygrać.

- To był dla nas trudny mecz. Po sześciu przegranych byliśmy mocno naładowani i bardzo chcieliśmy się zrehabilitować. Widać jednak było, że brakuje nam płynności w grze, pewności siebie i gra była mocno szarpana. Zamiast uspokoić grę w drugiej połowie i kontrolować przebieg meczu, nie wykorzystaliśmy kilku szans i daliśmy się zepchnąć gościom. Górnik stwarzał sytuacje, jedna niestety skończyła się bramką. Jesteśmy w takim momencie, że mocno chcemy wygrać, ale brakuje pewności siebie, brania odpowiedzialności na siebie w kluczowych momentach. Dlatego Górnik przejął inicjatywę, co skończyło się dla nas bardzo źle.

Po remisie opuściliście strefę spadkową, ale sytuacja wciąż jest bardzo trudna.

- Powinniśmy skupić się na pracy i na tym, żeby wygrać kolejny mecz. Wszyscy liczą nam punkty do pierwszej ósemki, a my od siedmiu meczów nie możemy wygrać. Potrzeba więcej pokory, pracy i będzie lepiej. Wszyscy widzą nas wyżej, a my powinniśmy po prostu skupić się na pracy, podejść do każdego meczu jak do spotkania o życie. To jedyne wyjście

Po ostatnim jesiennym meczu powiedział pan, że Wisła jest zagrożona spadkiem.

- Nic się nie zmienia. W siedmiu meczach zdobyliśmy punkt, ciężko o optymizm. Pamiętamy jednak, że jest jeszcze dużo spotkań i wiele może się wydarzyć. Musimy mieć podniesione głowy, nie możemy załamać się w tym trudnym momencie. To nie droga do wyjścia z kryzysu.

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.