Mimo, że piłkarze Stomilu od ponad miesiąca przygotowują się do rundy rewanżowej, do tej pory udało im się rozegrać tylko jedne spotkanie kontrolne. Zawodnicy prowadzeni przez trenera Mirosław Jabłońskiego zremisowali na wyjeździe z ŁKS-em Łomża 1:1. Jeszcze niespełna dwa tygodnie temu, z powodu tragicznej sytuacji finansowej, olsztyński pierwszoligowiec odwołał wszystkie zaplanowane sparingi. Gdy w ostatnich dniach sytuacja uległa poprawie, klub od nowa poszukuje sparingpartnetów, którzy chcieli by sprawdzić się na tle OKS-u.
W piątek na boisku ze sztuczną nawierzchnią na olsztyńskich Dajtkach, Stomil zmierzył się z występującą w lidze okręgowej Koroną Ostrołęka. Olsztynianie od początku kontrolowali przebieg spotkania, a trener Mirosław Jabłoński dał szansę gry wszystkim swoim zawodnikom. Ostatecznie OKS rozgromił swoich rywali aż 7:0. Bramki zdobyli: Piotr Głowacki, Paweł Łukasik (oboje po dwa razy), Rafał Kujawa, Karol Żwir oraz Grzegorz Lech.
- Już przed pierwszym gwizdkiem można było założyć, że będziemy prowadzili grę - mówi Rafał Remisz, obrońca biało-niebieskich. - Nasi przeciwnicy w pierwszej połowie prezentowali się nawet dobrze, lecz nie stworzyli sobie groźnej sytuacji. Wyraźnie opadli z sił, a my strzeliliśmy im wtedy aż sześć bramek [do przerwy było 1:0 - red.].
Dzień później OKS rozegrał mecz z czwartoligową Mławianką Mława. Po dość słabym spotkaniu, OKS zaledwie zremisował 1:1. W drużynie ze stolicy Warmii i Mazur brakowało skuteczności w ataku, oraz pomysłu na organizację gry w środku pola. Podobnie jak w meczu z Koroną, wszyscy piłkarze Stomilu wystąpili na murawie. Jedyną bramkę dla biało-niebieskich, na kilka minut przed końcowym gwizdkiem zdobył Grzegorz Lech.
- Nie mogę być zadowolony z tego spotkania - mówił wprost Mirosław Jabłoński, trener Stomilu. - Mieliśmy pięć dogodnych sytuacji pod bramką przeciwnika i żadnej z nich nie potrafiliśmy wykorzystaliśmy. Jeśli zespół przeciwny jest cofnięty, to my być skuteczni. Gdy tego nie robimy, to podnosimy morale naszych rywali. Głównym mankamentem w naszej grze była gra naszych środkowych napastników i ich sposób poruszania się po boisku.
I dodaje: - Obecnie musimy przeorganizować swój sposób gry. Wcześniej nie mieliśmy okazji, aby sprawdzić się w takim ustawieniu. Musimy lepiej wykorzystać potencjał, którzy drzemie w moich zawodnikach.
Jak przyznaje Remisz, problem skuteczności w drużynie Stomilu przewija się już od dłuższego czasu. - W tym spotkaniu sprawdziło się powiedzenie, że nie wykorzystane sytuacje potrafią się mścić - zauważył zawodnik. - Dzięki każdemu rozegranemu sparingowi, możemy szukać nowych rozwiązań taktycznych. Trener Jabłoński wprowadził już kilka nowinek, których cały czas musimy się uczyć.
Kolejny sparing piłkarze Stomilu rozegrają w przyszła sobotę, z rezerwami Legii Warszawa. Szczegóły spotkania wciąż są ustalane.
Stomil Olsztyn - Korona Ostrołęka 7:0
OKS: Leszczyński (46. Skiba) - Bucholc, (46. Paliwoda), Trzeciakiewicz, Remisz (46. Wełna), Grzybowski (46. Ratajczak) - Piotr Głowacki (60. Żwir), Paweł Głowawcki, Jegliński (46. Lech), Szypulski (60. Łukasik), Wypniewski (46. Suchocki) - Śledź (60. Kujawa).
Stomil Olsztyn - Mławianka Mława 1:1
OKS: Skiba (60. Leszczyński) - Bucholc, Remisz, Wełna (46. Trzeciakiewicz), Ratajczak (60. Wypniewski) - Suchocki, Paweł Głowacki (46. Lech), Jegliński (46. Nishi), Łukasik (60. Szypulski), Żwir (60. Piotr Głowacki) - Kujawa (60. Śledź).