Włodarze Dumy Pomorza poważne zakusy po asa Zawiszy czynili już latem ubiegłego roku. 24-latek spadł wraz z bydgoskim klubem z ekstraklasy i wydawało się, że tak dobry zawodnik nie zostanie w I lidze. Sam Drygas faktycznie chciał odejść, ale weto postawił właściciel klubu - Radosław Osuch, który za swojego najlepszego piłkarza podyktował absurdalną jak na polskie warunki cenę. Temat upadł, ale Pogoń drugi atak przypuściła zimą.
Tym razem zadanie było znacznie łatwiejsze, ponieważ zgodnie z obowiązującym prawem (Drygasowi 30 czerwca 2016 roku kończy się umowa), zawodnik sam mógł zdecydować o swoim losie i w końcu podpisał kontrakt z Pogonią. Właściciel Zawiszy po raz kolejny wtrącił jednak swoje trzy grosze i środkowego pomocnika do Szczecina puści dopiero za pół roku. Teraz nie zamierzał go sprzedawać Pogoni za znacznie mniejszą kwotę, ponieważ jest mu potrzebny, żeby po roku banicji wrócić do ekstraklasy. Z dwojga złego to dobra wiadomość dla Pogoni, ponieważ Drygas będzie przez pół roku grał regularnie. Nie było to takie oczywiste, ponieważ za podobny ruch Radosław Cierzniak w Wiśle Kraków zapłacił zesłaniem do rezerw.
- Jestem trenerem, który niejednokrotnie odesłał zawodnika do rezerw, ale tylko dlatego, że mentalnie nie był przygotowany do gry w pierwszym zespole, nie wykazywał odpowiedniego zaangażowania. Nie jestem natomiast zwolennikiem odsyłania do rezerw zawodników, którzy podpisują kontrakt w innym klubie - mówi trener Zawiszy, Zbigniew Smółka przepytany przez bydgoszcz.sport.pl. - Kamil zasłużył się bardzo dla Zawiszy. Przy podpisywaniu umowy, rozmawiałem z właścicielem klubu i dostałem zapewnienie, że to kapitan i piłkarz tak ważny, iż nie zostanie puszczony już teraz za przysłowiową czapkę śliwek. Chce latem odejść z Zawiszy z podniesioną głową. Jego marzeniem jest odejście do klubu ekstraklasy z klubu, który do ekstraklasy awansował.
Kamil Drygas nie będzie jedynym granatowo-bordowym akcentem w Zawiszy. Kilka dni temu do bydgoskiego klubu został wypożyczony Karol Danielak.
- Po powrocie z Pogorzelicy zrobiliśmy analizę i okazało się, że Karol na żadnej pozycji nie będzie przynajmniej wyborem numer dwa - mówi trener Pogoni, Czesław Michniewicz.
W związku z tym 24-latek ma łapać minuty na zapleczu ekstraklasy, gdzie dobrze radził sobie jeszcze za czasów gry w Chrobrym Głogów. Nie wiadomo jednak czy nawet udane występy pozwolą mu wrócić do Szczecina, ponieważ Zawisza zagwarantował sobie w umowie wypożyczenia opcję pierwokupu zawodnika.