Cracovia. Sebastian Steblecki: Nie wyjechałem za pieniędzmi

Z prasy. 1,5 roku temu Sebastian Steblecki opuścił Cracovię i przeniósł się do Holandii. Pierwszy mecz po powrocie do Polski rozegra przy Kałuży. - Nie wydaje mi się, żebym dał pretekst do tego, by ktoś mnie źle przyjął - mówi w rozmowie z ?Dziennikiem Polskim?.

Facebook?  | A może Twitter? 

Latem 2014 roku wychowanek Cracovii przeniósł się do holenderskiego Cambuur Leeuwarden. Tam rozegrał jednak tylko 13 ligowych spotkań. Kilka tygodni temu wrócił do kraju i podpisał kontrakt z Górnikiem Zabrze, któremu ma pomóc wydostać się ze strefy spadkowej.

- Było sporo miłych momentów. Brakowało może poziomu sportowego i nie przebiłem się. Nie chcę szukać dziury w całym. Wiem na pewno, że nie odpuszczałem, nie marnowałem czasu, solidnie trenowałem. Na pewno nie ponoszę winy za niepowodzenie przez swoje niedociągnięcia - mówi o grze w Holandii pomocnik.

Nie żałuje też decyzji o wyjeździe z polskiej ligi. - Ktoś, kto nie jest w temacie, to może myśli, że wyjechałem za pieniędzmi. Wcale tak nie było. Cracovię trzeba pochwalić, bo jest finansowo dobrze poukładanym klubem. Nie musiałem wyjeżdżać, ale tak chciałem - zaznacza.

Teraz już w pierwszym meczu po powrocie zagra z Górnikiem na stadionie przy ul. Kałuży. - Już się z tym pogodziłem, że taki jest los piłkarza. Nie wydaje mi się, żebym dał pretekst do tego, by ktoś mnie źle przyjął. Spotykam wielu ludzi, kibice Cracovii życzą mi sukcesów, ale nie w tym meczu - opisuje.

Cały wywiad w "Dzienniku Polskim" .

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.