Polpharma stawiła się w Zielonej Górze z nowym obywatelem Polski. Niesamowity snajper Michael Hicks w 2008 r. przybył do Polski jako Amerykanin. Wygląda jednak na to, że zostanie już u nas na stałe, a chociaż lat mu nie ubywa, to kilka dni temu wzrosła jego wartość na rynku transferowym w Tauron Basket Lidze. Bo Michael dostał polskie obywatelstwo. Starał się o to, ponieważ tutaj założył rodzinę, przez kilka sezonów stał się najbardziej rozpoznawalnym graczem Polpharmy i szkoleniowcem adeptów basketu w Starogardzie.
Polpharmie ostatnio nie wiedzie się tak dobrze, jak np. w 2010 r. i 2011, gdy sięgała po brąz mistrzostw Polski oraz Puchar Polski. Jest prawdopodobne, że w tym sezonie zespół zwany "Kociewskimi diabłami" znów nie dostanie się do play-off. Wprawdzie po zmianie trenera, kiedy Dariusza Szczubiała zastąpił Minduagas Budzianauskas, kibice cieszyli się z serii czterech z rzędu budujących zwycięstw. Ale piękną serię przerwały Wilki Morskie, kolejkę później doszła porażka z Energą Czarnymi Słupsk i straty "diabłów" do czołowej ósemki znów są znaczne. A jeszcze dziś Stelmet, szykując się do meczu dużej europejskiej wagi w Wenecji, najpewniej przybije Polpharmę do lokaty numer 13. Widoki na sensację pod dachem CRS ograniczają kontuzje dwóch ważnych graczy w zespole Budzianauskasa. Przed walką ze Stelmetem z urazami zmagali się świetnie znany w Zielonej Górze rozgrywający Marcin Flieger oraz rzucający Martynas Paliunekas.
Mecz Stelmet - Polpharma w niedzielę o godz. 17.