Allianz został sponsorem śląskiego klubu w maju 2007 roku. Budżet Górnika został wtedy z miejsca podwojony, a plany były ambitne. - Górnik ma bardzo silną markę w Polsce, podobnie Allianz. Wierzę, że wspólnie uda nam się osiągnąć sukces sportowy na miarę legendy tego klubu. Nasz cel to mistrzostwo Polski na mistrzostwa Europy w roku 2012 - mówił wtedy Michael Müller, wiceprezes zarządu Allianz Polska.
Rzeczywistość okazała się jednak zgoła inna. W 2009 roku Górnik spadł z ekstraklasy i popadł w spiralę długów. Także wobec firmy ubezpieczeniowej, która z czasem oddała władzę na Roosevelta miastu.
W 2011 roku Górnik poinformował, że jego zadłużenie wobec Allianz sięga 10 milionów złotych. Ustalono wtedy, że dług zostanie spłacone poprzez reklamy - także na koszulkach zabrzańskich graczy.
Ten stan rzeczy trwa do dziś. - Z firmą Allianz wiąże nas poręczenie, które zostało nam udzielone a conto pożyczki. Prowadzimy rozmowy w tej sprawie i wydaje się, że ich efekt będzie dobry dla klubu. Wierzę, że znacznie zredukujemy nasze zobowiązania - mówi Marek Pałus.
Prezes klubu chce, żeby reklama Allianz nadal znajdowała się na strojach zabrzańskich piłkarzy. - Mamy jednak deklarację, że jeżeli pojawiłaby się inna firma zainteresowana reklamą, to Allianz mógłby z koszulek zniknąć - dodaje.
Pałus wierzy, że nowy stadion w Zabrzu będzie trampoliną, która ułatwi rozmowy z potencjalnymi sponsorami klubu. - Mamy w ręku poważny instrument. Otwarcie nowego stadionu, to wydarzenie, o którym będzie się interesować wiele osób - zaznacza.
Nowy stadion to "Arena Zabrze". Osoby zarządzające obiektem liczą jednak, że wkrótce znajdzie się tytularny sponsor obiektu. - Chcemy sprzedać nazwę. Rozmowy na ten temat trwają od dłuższego czasu, ale konkretów brak. Czy na liście potencjalnych kontrahentów jest i Allianz? Nie mam takiej wiedzy - odpowiada Tadeusz Dębicki, prezes spółki "Stadion w Zabrzu".