Puchar Polski nie dla Artego. Porażka z Pszczółką Lublin

Tylko sześć bydgoskich koszykarek pojawiło się na parkiecie podczas półfinałowego meczu Pucharu Polski. Artego odrobiło 13 punktów straty, ale w czwartej kwarcie opadło z sił i przegrało z Pszczółką AZS UMCS Lublin

Maurita Reid i Julie McBride nie zeszły z boiska nawet na sekundę. Artego brakowało siły pod koszem. Klub nie zakontraktował jeszcze zawodniczki, która zastąpiłaby Agnieszkę Fikiel, z którą rozwiązano umowę, a Amisha Carter jest kontuzjowana. Karina Szybała i Edyta Faleńczyk cały mecz oglądały z ławki rezerwowych.

Początek meczu należał do gospodyń. Po serii 12:0 i dwóch trójkach Kateryny Dorogobuzowej prowadziły aż 22:8. Bydgoszczanki mocno wzięły się do pracy i niecałe 10 minut później doprowadziły do remisu 30:30. Od tego momentu wydawało się, że Artego nie wypuści szansy z rąk. W pierwszym półfinale Ślęza Wrocław pokonała faworyzowaną Wisłę Can-Pack Kraków. Przed zwycięzcą drugiego półfinału otwierała się realna szansa na historyczny sukces, jakim byłoby zdobycie Pucharu Polski.

W trzeciej kwarcie zawodniczki Tomasza Herkta utrzymywały kilkupunktową przewagę. Największą pod koniec III kwarty - 57:48. Dobrze grały Darxia Morris i Maurita Reid. Obie trafiały większość rzutów z gry i zdobyły odpowiednio 19 i 23 punkty. Bydgoszczanki jednak stanęły. Przestały trafiać, zupełnie opadły z sił. Przez kolejne 9 minut wicemistrzynie Polski zdobyły 2 punkty a gospodynie aż 15. Akcje napędzała była zawodniczka bydgoskiego zespołu, Leah Metcalf. - To był fragment naszej strasznej niemocy, w tym mojej indolencji rzutowej. Nie graliśmy jak w lidze. Zabrakło nam Amishy Carter - mówiła po spotkaniu Martyna Koc. Jedyna podkoszowa w zespole trafiła 1 z 9 rzutów. Ani razu do kosza nie trafiła Elżbieta Międzik, która w piątkowym spotkaniu z MKS-em Polkowice była najlepszym strzelcem zespołu. Artego próbowało się w końcówce ratować faulami, ale było za późno na odwrócenie wyniku meczu. - Na początku drugiej połowy zaczęłyśmy kontrolować mecz. Trafiałyśmy i dobrze broniłyśmy, ale w czwartej kwarcie Metcalf zaczęła trafiać z dystansu z trudnych pozycji - dodała Koc.

Tomasz Herkt nie miał pretensji do swoich zawodniczek. - Moim zdaniem zrobiliśmy wszystko, żeby ten mecz wygrać. W dużej mierze o wyniku zadecydowały przegrane przez nas zbiórki - ocenił.

Pszczółka AZS UMCS Lublin - Artego Bydgoszcz 71:65 (22:10; 9:27; 19:20; 21:8)

Pszczółka AZS UMCS: Metcalf 16, Makowska 14, Dorogobuzova 12, Mingo 10, Player 9, Szumełda-Krzycka 5, Owczarzak 4.

Artego: Reid 23, Morris 19, McBride 10, Pawlak 8, Koc 5, Międzik 0.

Copyright © Agora SA