Nowy piłkarz Wisły strzelił gola na otwarcie stadionu w Odessie

- Cieszę się, że zostałem zawodnikiem takiego klubu jak Wisła. Czuję, że trafiłem do naprawdę europejskiego zespołu - twierdzi pomocnik Witalij Bałaszow

Jeszcze kilka lat temu trudno byłoby do polskiego zespołu ściągnąć dobrego piłkarza z Ukrainy. Teraz, gdy wiele tamtejszych klubów ma ogromne kłopoty finansowe (Metalist Charków może w ogóle nie wystartować), a systematycznie płacą tylko Dynamo Kijów, Szachtar Donieck i Zoria Ługańsk, nie jest to wcale wykluczone.

Bałaszow to jak na razie jednak piłkarz dość anonimowy. Mógł zostać jedynie zapamiętany z tego, że w listopadzie 2011 roku strzelił pierwszego gola na nowym stadionie Czornomorca, wybudowanym przed Euro 2012. W ukraińskiej ekstraklasie rozegrał 79 spotkań (11 goli), a w maju 2015 roku rozwiązał w dość niejasnych okolicznościach kontrakt z ukraińskim zespołem. Do tej pory był bez klubu, a był m.in. na testach w Dynamie Mińsk. W Wiśle będzie grał z nr. 7, tak samo jak w klubie z Odessy.

Trener Tadeusz Pawłowski już po tygodniu testów był zadowolony z Bałaszowa. Po przegranym sparingu z MSK Żylina 0:3, jego akurat wyróżnił. - To szybki zawodnik, dobrze wychodzi na pozycję, ale akurat w tym meczu nie potrafiliśmy jego atutów wykorzystać - podkreślał Pawłowski i zabrał na obóz do Turcji.

Piłkarza do Myślenic podesłał Grzegorz Rasiak, były reprezentant Polski, gracz m.in. Groclinu, Derby County, Southampton i Tottenhamu, który teraz jest menedżerem. - Pokazał, że ma spore możliwości. Miał kilka innych ofert, ale chciał wybrać najlepszą - stwierdził Rasiak.

- Cieszę się, że zostałem zawodnikiem takiego klubu jak Wisła. Zastałem tutaj fajną grupę ludzi, która tworzy zespół. Nie chcę robić wielkich porównań, ale czuję, że trafiłem do naprawdę europejskiego zespołu - podkreśla Bałaszow na oficjalnej stronie klubu. - Mimo że nie byłem związany kontraktem z żadną drużyną, to trenowałem w innym klubie z Odessy [Real Farma - przyp. red.]. Trenerem tam jest człowiek, który był szkoleniowcem w Czarnomorcu [Władisław Zubkow]. Dzięki niemu przez cały tydzień brałem udział w normalnych zajęciach.

Po zaledwie trzech dniach spędzonych na obozie w Turcji, Wisła poinformowała o podpisaniu umowy z Bałaszowem. Tego samego dnia zdobył gola w sparingu z Ferencvarosem Budapeszt (2:2). - Nie jestem do końca zadowolony. W każdym kolejnym spotkaniu musisz zrobić postęp. Potrzebuję trochę czasu, by lepiej poznać kolegów i zrozumieć się z nimi na boisku, ale od tego jest właśnie obóz przygotowawczy - mówi Bałaszow. - Zagrałem ponad 70 minut, ale mógłbym dłużej. Jestem przygotowany na jakieś 80-90 procent możliwości. Czas jest moim sprzymierzeńcem.

W czwartek Wisła zagra towarzysko z Botewem Płowdiw, szóstą drużyną bułgarskiej ekstraklasy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.