Ostatni mecz masera na pokładzie Stelmetu BC. Siedem lat i nagle ciach! Taki biznes

Witold Szachowicz, trener odnowy w Stelmecie BC Zielona Góra, przeszedł z koszykarzami drogę od gry na zapleczu ekstraklasy do mistrzostwa i Euroligi, ale to koniec. W sobotę ostatni raz zajął miejsce wśród mistrzów Polski. Maser nie wyruszy z drużyną na pucharowe spotkanie do Sankt Petersburga. Dlaczego?

Szachowicz, niegdyś związany z piłkarską Lechią, a przez ostatnie lata z Zastalem i Stelmetem, oświadczył:

- 1 lutego otwieram własną działalność związaną z odnową biologiczną. Niestety, nie będę w stanie pogodzić obowiązków, a musiałem szybko podjąć decyzję.

Wprawdzie nieoficjalnie da się usłyszeć, że poszło o pieniądze i sięgające 11 miesięcy zaległości płacowe, które maser w sposób zdecydowany postanowił odzyskać. I to miało postawić jego oraz szefów klubu po dwóch stronach barykady. Jednak oficjalnie Szachowicz zapewnia: - Rozwiązaliśmy umowę za porozumieniem stron i nasze drogi się rozchodzą. Dziękuję wszystkim za te wspólnie spędzone lata.

W sobotę po meczu Stelmetu BC ze Śląskiem Wrocław (83:78) maser pożegnał się z zawodnikami i współpracownikami. Już nie wyruszy z drużyną na środowe starcie w Eurocup do Sankt Petersburga.

- Miał dobrą ofertę biznesową. To jedyny powód rozstania, a ponieważ zostanie w branży, to jestem przekonany, że drogi jego oraz zielonogórskiej koszykówki jeszcze wiele razy się skrzyżują, a finansami w klubie się nie zajmuję - dodał Szymon Ludowski, media manager Stelmetu BC.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.