Testowany Iworyjczyk jedną nogą w Pogoni Szczecin

Wiele wskazuje na to, że Adam Gyurcso nie będzie jedynym nowym skrzydłowym w kadrze Dumy Pomorza.

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują bowiem, że Pogoń zakontraktuje także Iworyjczyka - Ismaela Kama Traore. Jeszcze kilka tygodni temu nikt na taki obrót sprawy nie postawiłby nawet złotówki. Skrzydłowy w Szczecinie po raz pierwszy zameldował się na początku grudnia. Był pierwszym efektem nawiązanej niedawno współpracy pomiędzy hiszpańskim Espanyolem, a Pogonią Szczecin. Klub z Katalonii miał przesyłać do Polski młodych zawodników, którzy nie mieścili się w kadrze zespołu z Barcelony.

Kibice byli sceptyczni

Po głośnych zapowiedziach fani Pogoni Szczecin zaczęli więc ostrzyć sobie zęby na potencjalne wzmocnienia z Półwyspu Iberyjskiego i uważnie wertować kadrę Espanyolu. Gdy jednak poznano tożsamość zawodnika, który miał być poddany testom, kibice zaczęli kręcić nosem. Ismael Kam Traore był piłkarzem zupełnie anonimowym, który nie mieścił się nawet w rezerwach katalońskiego klubu i jesień spędził na wypożyczeniu w trzecioligowym Olot FC, gdzie i tak zresztą prawie nie grał.

Nagle zniknął

Większość osób machnęła na testy ręką i postawiła kreskę na Iworyjczyku. Ten na treningach zrobił jednak bardzo pozytywne wrażenie i zapracował na pochwały trenera Czesława Michniewicza.

- Niezły chłopak. On wygląda dość niepozornie, ale jest bardzo silny - mówił wtedy trener. - Po stronie atutów na pewno dobra technika, prawa, lewa noga i do tego zwód jeden na jeden. Ma naprawdę spory potencjał.

Nagle Traore jednak zniknął. Jego klub Olot FC nakazał mu wracać do Hiszpanii i wydawało się, że skrzydłowego w Szczecinie więcej już nie zobaczymy. Dyrektor sportowy Maciej Stolarczyk zapewniał co prawda, że jest w stałym kontakcie z jego menadżerem, ale wydawało się, że tylko mydli kibicom oczy. Sam zresztą przyznawał, że na ten temat niewiele może powiedzieć.

Wrócił i szybko "kupił" kibiców

Nieoczekiwanie klub na początku stycznia poinformował jednak, że Traore będzie kontynuował testy w Pogoni. I faktycznie Iworyjczyk dołączył do zespołu Michniewicza na drugą część zgrupowania w Pogorzelicy. Miał tydzień, aby zapracować na bilet do Turcji i zrobił na tyle dobre wrażenie, że wywalczył przepustkę na obóz w Belek, a pozbawił jej innego skrzydłowego - Karola Danielaka (odejdzie na wypożyczenie). Taka decyzja pokazuje, że Pogoń jest zainteresowana podpisaniem kontraktu z Traore i bez żalu pozbywa się innego bocznego pomocnika. Do zawodnika przekonała się także spora grupa kibiców.

Zawodnik z Wybrzeża Kości Słoniowej najbardziej skorzystał na przeniesieniu sparingów z Błękitnymi i Kotwicą do Szczecina, ponieważ mógł zaprezentować się przed liczną grupą sympatyków Pogoni. Ci "kupili" go przede wszystkim za dobrą technikę oraz drybling. Dzisiaj zawodnik nie ma już tylu przeciwników co na początku grudnia, kiedy określano go mianem piłkarskiego "szrotu".

Śnieg i temperatura nie wpłynęły na wrażenia

- Bardzo mi się tutaj podoba. Zarówno miasto, jak i sam klub oraz cała ta otoczka, która jest wokół Pogoni - zachwala Traore. Jeśli nie zawiedzie w Turcji, to zostanie wypożyczony na pół roku. Aby zostać w Szczecinie na dłużej, wiosną będzie musiał naprawdę pokazać się z dobrej strony, ponieważ w przyszłym sezonie zaostrza się limit dotyczący piłkarzy spoza Unii Europejskiej i w kadrach pozostaną tylko najbardziej wartościowi zawodnicy.

Pogoń na półrocznym wypożyczeniu nic jednak nie straci. Zawodnik nie będzie obciążaniem dla budżetu, a szanse na to, że okaże się wartościowym wzmocnieniem rozkładają się mniej więcej 50/50. Z jednej strony w Ekstraklasie wszyscy pamiętają Daniego Quintanę (grał w Jagiellonii), który przyszedł z III ligi hiszpańskiej i na polskich stadionach czarował, ale z drugiej rok temu dobre wrażenie w sparingach robił Vladimirs Kamess,. Gdy przyszło do ligowego grania okazało się jednak, że Łotysz nie wytrzymał presji związanej z występami w ekstraklasie.

źródło: Okazje.info

Copyright © Agora SA