Developres SkyRes Rzeszów bez punktu w Dąbrowie Górniczej. Porażka 1:3

Drugiej z rzędu porażki pod wodzą trenera Jacka Skroka doznały siatkarki Developresu SkyRes Rzeszów. W sobotę rzeszowianki przegrały w Dąbrowie Górniczej z Tauron MKS-em 1:3.

Chcesz wiedzieć wszystko o Developresie Rzeszów? Wejdź na RZESZOW.SPORT.PL

Trener Developresu SkyRes Rzeszów, Jacek Skrok tym razem zmienił wyjściową szóstkę. W porównaniu z ostatnim meczem z Impelem Wrocław (1:3), szkoleniowiec na pojedynek w Dąbrowie Górniczej dokonał dwóch zmian. Na rozegraniu Wesełę Bonczewę zastąpiła Ewa Cabajewska, a na przyjęciu w miejsce Justyny Raczyńskiej zobaczyliśmy Paulinę Głaz. Główną punktującą od początku pojedynku w drużynie rzeszowianek była jednak Joanna Kapturska. Jej skuteczne ataku, a także błędy rywalek pozwoliły przyjezdnym objąć czteropunktowe prowadzenie (10:6). Developres nie zwalniał tempa. Po kontrze Kapturskiej było 13:9, a za chwilę błąd w ataku popełniła Karolina Różycka i trener Tauron MKS-u Juan Manuel Serramalera zmuszony był wziąć czas.

Przerwa na niewiele się zdała. Gospodynie wciąż nie mogły znaleźć swojego rytmu, a rzeszowianki punktowały. Po skutecznej akcji na środku Any Otasević na drugiej przerwie technicznej Developres miał pięć punktów więcej (16:11). Łatwe i wysokie prowadzenie nieco zdekoncentrowało siatkarki z Rzeszowa. Skuteczność zatraciła Kapturska. Dąbrowianki zaczęły więc odrabiać straty. Zanotowały serię trzech z rzędu punktów i trener Skrok musiał przerwać grę. Po czas na żądanie nic jednak w grze przyjezdnych się nie zmieniło. Rozpędzone gospodynie, po atakach Rebecci Pavon i Joanny Staniuchy-Sczurek doprowadziły do remisu po 17. W kolejnej akcji pomyliła się w ataku Kapturska i MKS objął prowadzenie. Co więcej, kilka minut później dąbrowianki za sprawą podwójnego bloku Michy Hancock i Eleonory Dziękiewicz miały dwa punkty więcej (20:18). Developres nie odpuszczał. Odrobił dwie piłki setowe, dzięki akcji Otasević i błędzie Staniuchy Szczurek. Kolejne dwie piłki zakończyły jednak gospodynie i to one wygrały premierową odsłonę 26:24.

Developres zdeklasowany i podrażniony

O drugiej odsłonie można powiedzieć jedynie tyle, że się odbyła. Zespół Developresu kompletnie stracił skuteczność. Nie mógł poradzić sobie z dobrym serwisem i przebić się przez blok rywalek. W efekcie rzeszowianki traciły kolejne punkty. Ze stanu 2:6 szybko zrobiło się 7:12, a po chwili 8:16. Nie pomogły zmiany. Na boisku pojawiły się Raczyńska, Śliwińska i Bonczewa. W ekipie gospodyń punktowały na przemian, Pavon, Dziękiewicz, Różycka i Staniucha-Szczurek. Po ataku tej ostatniej MKS prowadził z Developresem 19:9. Przyjezdne były bezradne i w efekcie w tym secie zdołały zdobyć 14 punktów.

Wysoka porażka w drugiej partii rozzłościła siatkarki Developresu. Co więcej, uśpiła czujność zawodniczek z Dąbrowy Górniczej, które na początku trzeciego seta nie miały pomysłu na dobrą zagrywkę rywalek. Trudny serwis i błędy miejscowych pozwoliły odskoczyć drużynie trenera Skroka na osiem punktów. Po dwóch z rzędu skutecznych atakach Skiby, a wcześniej punktach m.in. Raczyńskiej i Magdaleny Hawryły, Developres prowadził 10:2.

Wypracowana szybko przewaga, ani przez chwilę nie została zagrożona. W kolejnych minutach przyjezdne kontrolowały poczynania na boisku. Kompletnie pogubione siatkarki z Dąbrowy co rusz popełniały błędy. Na drugiej przerwie technicznej Developres prowadził 16:6. Gdy skuteczny atakiem popisała się Jagodzińska rzeszowianki były trzy piłki setowe od wygrana tej partii (22:11). Formalności dopełniła Skiba, której atak dał setballa. Za chwilę piłkę w aut posłała Katarzyna Urban i Developres wciąż był w grze o punkt.

Czwartego seta MKS rozpoczął od mocnego uderzenia. Głównie za sprawą Sanji Popović, która pojawiła się na boisku w końcówce trzeciej partii. Reprezentantka Chorwacji zdobyła trzy z sześciu pierwszych punktów i dąbrowianki prowadziły 6:1! Trener Skrok ratował się przerwą na żądanie. Ta pozwoliła zanotować serię trzech z rzędu punktów, ale po chwili jego podopieczne zaczęły popełniać błędy. Po bloku na Jagodzińskiej Developres przegrywał 4:8. A po błędzie Bonczewy, która w siatkę zaatakowała z drugiej piłki było 6:12.

Strat zespół z Rzeszowa już nie odrobił. Rozpędzone gospodynie nie zwalniały tempa i powiększały przewagę. Na drugiej przerwie technicznej miały osiem punktów więcej (16:8). Po wznowieniu gry MKS zanotował pięć z rzędu skutecznych akcji i prowadził 21:8. Mecz zakończył skuteczny blok na Jagodzińskiej Staniuchy-Szczurek, która wybrana została najlepszą zawodniczką sobotniego spotkania.

Sety: 26:24, 25:14, 13:25, 25:12

Tauron MKS: Staniucha-Szczurek, Różycka, Hancock, Pavan, Dziękiewicz, Ganszczyk i Strasz (libero) oraz Bałucka, Urban, Popović

Developres SkyRes: Cabajewska, Otasević, Kapturska, Hawryła, Głaz, Skiba i Borek (libero) oraz Śliwińska, Raczyńska, Bonczewa, Jagodzińska

MVP: Staniucha-Szczurek

Twórz z nami Rzeszów.Sport.Pl! Dołącz do nas na Facebooku

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.