Górnik Zabrze. To już rok bez... skutecznego napastnika. Czy pojawi się tej zimy?

Zimowe okienko transferowe jest kolejnym, podczas którego priorytet dla Górnika Zabrze stanowi napastnik. - Rozmawialiśmy z kilkoma, ale nie udało się nam porozumieć. Negocjacje nie są łatwe... - mówi trener Leszek Ojrzyński.

Ekskluzywne materiały i ciekawostki o Górniku Zabrze na Facebooku >>

W drugiej połowie stycznia minie dokładnie rok od kiedy Górnik Zabrze... musi sobie radzić bez napastnika z prawdziwego zdarzenia. Ostatnim piłkarzem na Roosevelta, którego można było określić tym mianem, był Mateusz Zachara. Jego transfer do chińskiego Henan Jianye dał początek serii prób na "dziewiątce", które przynosiły mniejsze lub większe rozczarowanie.

Wiosną 2015 roku Robert Warzycha sprawdzał tam Wojciecha Łuczaka, Szymona Skrzypczaka, a w końcu nawet Konrada Nowaka, który nominalnym napastnikiem przecież nie jest. Efekt był taki, że w letniej przerwie pozyskanie napastnika stało się dla Warzychy jednym z dwóch priorytetów (drugim był stoper). Tym sposobem bardzo blisko Górnika znalazł się Michal Papadopulos z Zagłębia Lubin, ale na ostatniej prostej temat upadł.

A że nie doszedł do skutku żaden inny, to jesień na szpicy rozpoczął Roman Gergel, na co dzień zawodnik drugiej linii. I choć początek w nowej roli miał naprawdę udany (gole w meczach z Wisłą Kraków i Górnikiem Łęczna), widać było, że ta Słowaka ogranicza. W sierpniu nadzieję dało ściągnięcie Macieja Korzyma, ale tego, że były zawodnik Podbeskidzia Bielsko-Biała rozwiązał problem z napastnikiem, napisać - przynajmniej na razie - nie sposób (w 11 spotkaniach ustrzelił dwie bramki). Kiedy zaś w listopadzie doznał kontuzji, Leszek Ojrzyński musiał postawić na Skrzypczaka. I tu pozytywne zaskoczenie - jego pięć występów w wyjściowym składzie przyniosło dwa trafienia i całkiem sporo pochwał. 26-latek, które wcześniej był pewniakiem do miejsca na zimowej liście transferowej, zasłużył na jeszcze jedną szansę.

Nie zmienia to natomiast faktu, że i w tym okienku transferowym Górnik rozgląda się za nowym snajperem. - Potrzeba nam napastnika, zwłaszcza że Maciek Korzym jest po kontuzji. Został nam tylko Szymon Skrzypczak - zauważa Ojrzyński. - Rozmawialiśmy z kilkoma zawodnikami, ale nie udało się nam porozumieć. Negocjacje nie są łatwe... - dodaje trener Górnika.

Który klub zdobędzie wiosną najmniej punktów?
Więcej o:
Copyright © Agora SA