Na czwartkowym treningu Widzewa, inaugurującym zimowe przygotowania, pojawiło się 29 zawodników. Z nowych, na boisku ChKS ćwiczyli Kacper Bargieł, Daniel Bończak, Michał Choroś, Bartłomiej Gromek, Robert Kowalczyk, Patryk Strus, Kamil Tlaga, Przemysław Rodak i Michał Bondara. Byli także testowani Słowak Tomas Pochyba, Sebastian Kaczyński, Przemysław Ibusz, Michał Kaczmarek oraz juniorzy Damian Dybiec i Wiktor Stawski.
- Cały czas prowadzimy selekcję, więc nie jest powiedziane, że wszyscy, którzy do nas przyjadą, będą grali wiosną - mówi Marcin Płuska, trener Widzewa. - W kadrze przewidujemy nie więcej niż 24-25 zawodników. Jeśli chodzi o testowanych, to większość z nich znam, bo ich prowadziłem lub występowali na tych samych poziomach rozgrywkowych. Trudno na razie określić ich przydatność, bo pierwszy trening był wprowadzający i integracyjny.
Na zajęciach brakowało Damiana Kozieła, Kamila Bartosiewicza, Kamila Zielińskiego i Princewilla Okachiego. Pierwszy z nich miał wcześniej zaplanowną wizytę lekarską, a drugiego w domu zatrzymały sprawy rodzinne. Zieliński, który jesienią strzelił osiem goli w IV lidze, przyjechał na trening, ale nie wyszedł na boisko. Wspólnie z odsuniętymi od zespołu zawodnikami siedział w holu i czekał na Marcina Ferdzyna, prezesa klubu. Okazało się, że nie chce już grać w Widzewie, bo ciężko znosi rozłąkę z dziewczyną i rodziną, mieszkającymi w województwie zachodniopomorskim. - Chciałem spróbować dalszego wyjazdu, bo to była praktycznie ostatnia taka szansa. Niestety, nie zdało to egzaminu - mówi Zieliński, który w nocy z czwartku na piątek wrócił w rodzinne strony.
Gdy prezes Ferdzyn odebrał telefon od Zielińskiego, mocno się zdenerwował. Przyjechał na zajęcia i po rozmowie z piłkarzem zgodził się na rozwiązanie kontraktu. - Skoro tęskni za rodziną, nie robiliśmy mu żadnych problemów - skwitował Ferdzyn.
- Nie ma ludzi niezastąpionych - mówi o odejściu Zielińskiego Płuska. - Zawsze w takiej sytuacji staramy się pozyskać innego zawodnika o takim samym poziomie albo lepszego.
Okachi został w domu, bo podobno narzeka na ból stawów. Ferdzyn tłumaczy, że piłkarz bierze zastrzyki, które mają mu pomóc wyleczyć kontuzję. Nigeryjczyk nie zagra więc w halowym turnieju w Łowiczu.
W czwartek na treningu byli Vladimir Bednar, Aleksander Majerz, Michał Pietras i Mariusz Rachubiński, czyli piłkarze odsunięci od zajęć z pierwszą drużyną. Trzech pierwszych ma szukać sobie nowych klubów, choć wciąż nie rozwiązali kontraktów. Z kolei Rachubiński ma problemy ze ścięgnem Achillesa. - Z tego co wiemy, rehabilitacja piłkarza potrwa od dwóch do czterech miesięcy. Oczywiście będziemy chcieli Mariuszowi w niej pomagać, a następnie się rozstać - zapewnia Ferdzyn.
W piątek widzewiacy rozpoczęli badania motoryczne, które będą kontynuowane w poniedziałek i wtorek (w weekend mają wolne). W przyszłym tygodniu w Łodzi ma już być wspomniany Bartosiewicz, a także Bułgarzy: Daniel Szmedin i Milen Tanew.
Jakiego gracza przede wszystkim szuka Płuska? - Potrzebujemy ofensywnego pomocnika, który byłby odpowiedzialny za kreowanie ataków. To musi być zawodnik niekonwencjonalny - wyjaśnia szkoleniowiec. Podczas okresu przygotowania ogólnego widzewiacy będą trenowali od poniedziałku do piątku, a w sobotę rozegrają sparing. Większość zajęć będzie odbywać się na obiektach ChKS. Pierwszy mecz kontrolny zostanie rozegrany 16 stycznia z TMRF Widzew. Podopieczni Płuski wyjadą także na na Podkarpacie, gdzie wezmą udział w turnieju Byłych Mistrzów oraz rozegrają sparingi z Karpatami Krosno i Stalą Rzeszów.