Stoper Błękitnych długo był pod obserwacją Pogoni, ale na testy jedzie do... Białegostoku

Stoper Błękitnych Stargard - Maciej Liśkiewicz, to zawodnik, który od dłuższego czasu jest jednym z najbardziej łakomych kąsków dla klubów z ekstraklasy. Teraz w końcu ma szansę tam trafić.

23-latek od początku swojej piłkarskiej kariery jest związany z Błękitnymi. O nim oraz o całej drużynie ze Stargardu zrobiło się głośno wiosną zeszłego roku, kiedy II-ligowiec szturmem dotarł do półfinału Pucharu Polski. Wydawało się, że Krzysztof Kapuściński nie utrzyma trzonu zespołu, ponieważ po większość piłkarzy ustawiła się kolejka chętnych z wyższych lig. Ostatecznie Błękitni stracili w zasadzie tylko Łukasza Kosakiewicza (Chojniczanka) i Bartłomieja Poczobuta (Bytovia).

Kluczowym zawodnikom II-ligowca uważnie przyglądała się też Pogoń. W Szczecinie mieli ochotę przede wszystkim na Liśkiewicza. Zawodnik był na żywo obserwowany przez trenera Czesława Michniewicza i wydawało się, że latem transfer zostanie sfinalizowany. Tak się jednak nie stało. Dumę Pomorza zasilili Jakub Czerwiński oraz Jarosław Fojut, a 23-latek został w Stargardzie.

Jego temat wrócił jednak w grudniu, kiedy odbył się test-mecz czołowych zawodników z regionu. Michniewicz zdradził wtedy, że Liśkiewicz nadal jest w orbicie jego zainteresowań i niewykluczone, że szczeciński klub postara się go ściągnąć zimą. Podopieczny Kapuścińskiego miał być jednak tylko trzecim albo czwartym stoperem w kadrze, który w awaryjnych sytuacjach zastępowałby Czerwińskiego lub Fojuta. Do konkretów znowu nie doszło, a sytuację wykorzystała Jagiellonia Białystok, która zaprosiła piłkarza na testy.

- Z jednej strony jest to trochę zaskoczenie, ale biorąc pod uwagę, że przez ostatnie lata ciężko pracowałem, to właśnie tego oczekiwałem. Choć może nie akurat ze strony Jagiellonii - mówi Liśkiewicz. - Wiem, że należę do grupy środkowych obrońców, którzy wzbudzają zainteresowanie innych klubów. Nie wiem jak długo obserwował mnie akurat zespół z Białegostoku, jednak zgłosił się po mnie i jestem jak najbardziej za.

Poza test-meczem w Pogoni, stoper latem był także na trzydniowych testach w Piaście Gliwice. Nie będzie więc to dla niego pierwsze zetknięcie z ekstraklasą.

- Teraz będę miał trochę więcej czasu na pokazanie swoich umiejętności - cieszy się Liśkiewicz. - 11 stycznia Jagiellonia rozpoczyna przygotowania i wtedy mam też stawić się w Białymstoku. Będę trenował przynajmniej do 19 stycznia.

Czy to oznacza, że temat Pogoni definitywnie upadł? Najprawdopodobniej tak.

- Nikt ze Szczecina ze mną się nie kontaktował. Na dzisiaj nie ma więc o czym rozmawiać - kończy.

Copyright © Agora SA