Medale Euro 2016 zaprezentowane, ale piłkarze ręczni nie chcą na nie patrzeć

Reprezentacji w Krakowie przygotowuje się do styczniowych mistrzostwa Europy w piłce ręcznej, których gospodarzem jest Polska. W niedzielę oficjalnie zaprezentowano medale.

- Panie Sławku proszę podejść, zrobimy zdjęcie - zapraszali fotoreporterzy Sławomir Szmala, bramkarza reprezentacji podczas prezentacji medali.

- Nie mam mowy. Nie chcę zapeszać - wzbraniał Szmal i nie dał się przekonać.

Medale nawiązują do symboliki Euro 2016. Na awersie umieszczony został logotyp turnieju, a na rewersie mapa Polski, na której widnieją miasta gospodarze- Kraków, Katowice, Wrocław i Gdańsk.

Medale mają średnicę 8 cm i ważą 250 gramów. Dla mistrzów Europy pokryto je galwanicznym 24-karatowym złotem, dla finalistów srebrem o próbie Ag999, a brązowe wykonano z tombaku patynowanego.

Reprezentacja Polski przyjechała pod Wawel na czterodniowe zgrupowanie. To właśnie w Krakowie piłkarze ręczni będą mieli bazę - w Tauron Arenie rozegrają wszystkie spotkania - nawet osiem, jeśli dotrą do strefy medalowej. A będą mieszkać w hotelu oddalonym 10 minut pieszo od hali. - Cieszę się, że na te kilka dni przyjechaliśmy do Krakowa. Będziemy mogli się zadomowić i poczuć jak gospodarze zarówno w hotelu, jak i w hali - podkreślał Michael Biegler, trener reprezentacji Polski, która 15 stycznia rozpocznie mistrzostwa Europy meczem z Serbią, a w grupie zagra jeszcze z Francją i Macedonią.

W Krakowie szkoleniowiec planuje gierki wewnętrzne i indywidualne treningi ze skrzydłowymi i bramkarzami, a także z rekonwalescentami. Lekki uraz kolana leczy Michał Jurecki, a kontuzję oka zgłosił Rafał Przybylski. Indywidualnie ćwiczą Mariusz Jurkiewicz, Bartosz Jurecki i Andrzej Rojewski.- Związek załatwił, że mamy hala do dyspozycji. A nawet na te wewnętrzne gry, które nie będą w pełnym wymiarze, zapewnił sędziów - zaznaczał Biegler.

Z Krakowa Polacy wyjadą 6 stycznia na ostatni turniej przed Euro 2016, a wrócą tydzień później. Zawodnicy deklaracji medalowych składać nie chcą. - Nie będę obiecywał złotego medalu, ale to zapewne ostatnia duża impreza w moje karierze reprezentacyjnej i chcę, by to były najlepsze występy - podkreślał Szmal, który w latach 1997-99 był zawodnikiem Hutnika Kraków.

- Nasza drużyna to mieszanka młodości z doświadczeniem. Mam nadzieję, że okaże się wybuchowa - dodał Kamil Syprzak, obrotowy reprezentacji. - Po tym wariactwie dotyczącym biletów, wiemy, że kibice dopiszą. Liczę, że razem popchniemy kadrę do przodu.

Kadra poleci na silnie obsadzony turniej do Hiszpanii, gdzie oprócz gospodarzy zagrają Szwedzi i Brazylijczycy.

- Euro 2016 zakończymy coś co zaczęliśmy jeszcze w 2012 roku. W tym czasie drużyna bardzo się rozwinęła. Z każdym rokiem było coraz lepiej. W 2013 na mistrzostwach świata w Hiszpanii jeszcze nie byliśmy pewni naszego systemu. Za to już podczas kwalifikacji do ME w Danii kadra zaczynała żyć filozofia, która starałem się im wpajać. Pokazał to podczas trudnych eliminacji do MŚ z Niemcami w 2014 roku i dobrym wynikiem rok później w Katarze [trzecie miejsce - przyp. red.] - wyliczał Biegler. - Ta ostatnia duża impreza była ważna także dlatego, byśmy mogli przygotować się do ME, których jesteśmy gospodarzem, by nam nie brakowało meczów o stawkę.

Pod koniec roku reprezentacja zagrała towarzyski turniej z Ukrainą i Czechami. Przygotowania do Euro 2016 zakończą meczami w Hiszpanii. - Gramy coraz lepiej w przechodzeniu z obrony do ataku. Po turnieju we Wrocławiu, który poprzedziły ciężki treningi w Płocku, możemy być zadowoleni z trzech połów meczów z Ukrainą i Czechami - przyznał Biegler. - W Hiszpanii i podczas Euro rywale będą oczywiście silniejsi. Selekcja jeszcze się nie zakończyła, jest dopiero 3 stycznia.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.