Bartosz Kapustka: Mało kto myśli, by teraz odchodzić z Cracovii

PRZEGLĄD PRASY. - Nie chcę przesądzać na sto procent, ale chciałbym zostać do końca sezonu - mówi Bartosz Kapustka, pomocnik Cracovii, w rozmowie z ?Dziennikiem Polskim?.

Facebook?  | A może Twitter? 

Kapustka ma za sobą bardzo udaną rundę. Jesienią zdobył w ekstraklasie dwie bramki, do tego dołożył aż osiem asyst. Jak podkreśla, największym przeżyciem w mijającym roku był jednak dla niego debiut w reprezentacji Polski. - Był ogromnym zaskoczeniem, miałem wielką radość, że strzeliłem bramkę. Od tego momentu moje życie trochę się zmieniło - opisuje w "Dzienniku Polskim" .

Zanim Kapustka trafił do kadry, miał jednak problemy z grą w Cracovii. Zaczął sezon w podstawowym składzie, ale po spotkaniu z Lechią Gdańsk na kilka meczów trafił na ławkę rezerwowych. - Niezwykle ważnym wydarzeniem były mecze rozgrywane przeze mnie za trenera Roberta Podolińskiego. Poczułem się potrzebną osobą w drużynie. Potem mniej grałem. Mieliśmy okres przygotowawczy, w którym udało mi się wywalczyć miejsce w składzie na pierwszy mecz sezonu z Lechią. Potem wypadłem ze składu, ale trener znalazł mi nową pozycję na boisku - przyznaje pomocnik.

Udane występy w klubie i reprezentacji sprawiły, że młodym piłkarzem zaczęły interesować się zachodnie kluby. Wśród potencjalnych nabywców pomocnika pojawiały się nazwy Borussii Dortmund czy Juventusu. Kapustka nie chce jednoznacznie zadeklarować, że zostanie w Cracovii na rundę wiosenną, ale...

- Czuję się tu bardzo dobrze, mamy mocny zespół i potwierdzamy to na boisku. Nie siedzę w głowach chłopaków, ale mało kto myśli o tym, by stąd teraz odchodzić. Mam takie samo zdanie. Czuję się tu dobrze. Nie chcę przesądzać na sto procent, ale chciałbym zostać do końca sezonu - zaznacza.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.