Wisła zagrała bez Pawła Brożka, Rafała Boguskiego, Krzysztofa Mączyńskiego, Macieja Sadloka, Macieja Jankowskiego, Bobana Jovicia i Wilde'a-Donalda Guerriera. W pierwszym składzie wybiegło za to trzech nastolatków: Jakub Bartosz, Krystian Kujawa i Kamil Kuczak.
- Pomimo sytuacji nie poddaliśmy się. Pogoń nie wyszła i nas nie rozstrzelała. Chwała młodym chłopakom za to, że starali się pokazać z dobrej strony. Teraz każdy może przemyśleć tę rundę, wypocząć, wyleczyć, przygotować się i walczyć o czołową ósemkę - uważa Burliga.
Wisła przegrała piąty mecz z rzędu - Wiele czynników wpłynęło na te porażki. W Poznaniu szybka czerwona kartka. Traciliśmy też bramki ze spalonych, nie mamy szerokiej kadry. Teraz potrzeba wzmocnień, a ci, którzy są w kadrze, muszą się wyleczyć - mówi piłkarz Wisły.
Czego potrzeba Wiśle? - Trzeba się dobrze przygotować. Miejmy nadzieję, że kadra będzie szersza. Potrzeba też trochę szczęścia - twierdzi Burliga.
Kibice przy Reymonta już śpiewają o pierwszej lidze. - Nie dopuszczam myśli, żebyśmy grali w grupie spadkowej, a już w ogóle o spadku. Uważam, że te słowa były trochę niepotrzebne. Weźmiemy się w garść - zapowiada.