Ruch Chorzów. Co wiemy o liście transferowej niebieskich?

Przed Ruchem Chorzów jeszcze jeden mecz i zacznie się ruch w transferowym interesie. Czego mogą się spodziewać kibice niebieskich?

Ekskluzywne materiały i ciekawostki o Ruchu Chorzów na Facebooku >>

Na Cichej są o tyle w komfortowej sytuacji, że zimą nie kończy się kontrakt żadnemu z graczy niebieskich. Nie powtórzy się więc sytuacja z lata tego roku, gdy w Chorzowie nie udało się zatrzymać Grzegorza Kuświka i Filipa Starzyńskiego.

Matus Putnocky, Martin Konczkowski, Patryk Lipski, Kamil Mazek czy Mariusz Stępiński - bez, których trudno sobie dziś wyobrazić jedenastkę niebieskich wciąż mają ważne umowy z Ruchem. Jeżeli odejdą, to tylko za gotówkę. Takiego scenariusza rzecz jasna nie można wykluczyć, ale w Ruchu zapowiadają, że nie chcą osłabiać drużyny.

Zmiany w kadrze są jednak pewne. - Kto stoi w miejscu ten tak naprawdę się cofa. Zawsze warto przewietrzyć szatnię - mówi Dariusz Smagorowicz, prezes klubu.

W Ruchu rzadko pojawia się lista transferowa i teraz też nie ma co oczekiwać na takie zestawienie. - Listy nie będzie, ale zmiany już tak. Na pewno będziemy chcieli wypożyczyć kilku piłkarzy - mówi Mirosław Mosór, dyrektor sportowy klubu.

Kto powinien się obawiać? Z drużyną na pewno pożegna się po zakończeniu rundy Rołand Gigołajew. Rosjanin podpadł władzom klubu, gdy pod wpływem alkoholu spowodował samochodową stłuczkę. Zawodnik nie wypełni więc kontraktu, który miał obowiązywać do czerwca 2016 roku.

Naszym zdaniem nowego klubu będzie też musiał szukać Michał Szewczyk, który terminuje na Cichej od półtora roku, ale wciąż jest daleko od podstawowej jedenastki. Wypożyczenie dobrze zrobiłoby również Miłoszowi Trojakowi i Kamilowi Włodyce, którzy na razie nie mają szans na grę w Ekstraklasie.

- Przygotowujemy się do kilku ruchów transferowych, ale na razie za wcześnie na konkrety. Pożegnania są też uzależnione od tego kogo uda nam się pozyskać, a to zawsze znak zapytania - dodaje Mosór.

Na razie na Cichej trenuje Łukasz Moneta z Legii Warszawa.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.