Czy Górnik Zabrze odbije się od dna tabeli? Podyskutuj na Facebooku >>
Duże oburzenie wywołało zachowania Bartłomieja Drągowskiego, bramkarza Jagiellonii Białystok, podczas meczu z Górnikiem Zabrze. Przypomnijmy bowiem, że 18-latek - delikatnie rzecz ujmując - skierował swoje palce w stronę pośladków Szymona Skrzypczaka, napastnika gości. Sędziowie tego nie zauważyli, ale telewizyjnych kamer oszukać się już nie da. - Preferencje seksualne Drągowskiego mnie nie interesują, to wyłącznie tylko jego sprawa. Uważam jednak, że nie powinien ich demonstrować podczas gry w piłkę nożną, na oczach tysięcy ludzi - pisał później Paweł Czado .
Dzisiaj wiadomo już, że bramkarz "Jagi" uniknie konsekwencji i będzie mógł zagrać w piątkowym spotkaniu z Ruchem Chorzów. Tak zdecydowała Komisja Ligi. Dlaczego? - Naszym zdaniem, zawodnik Jagiellonii uszczypnął zawodnika Górnika w pośladek. Nie dopatrzyliśmy się przekroczenia granic nietykalności cielesnej w takim stopniu, który by wymagał naszej reakcji. Zresztą, po zachowaniu bramkarza można przypuszczać, że podobne "uszczypliwości" w ferworze walki obaj panowie czynili sobie w tym meczu wielokrotnie - wyjaśnia na łamach "Sportu" szef Komisji Ligi, Zbigniew Mrowiec. Co ciekawe, wstawić się za Drągowskim miał sam Skrzypczak.