Jesteś kibicem z Górnego Śląska? Dołącz do nas na Fejsie! >>
Ostatni tegoroczny mecz GKS Katowice ma już za sobą, więc na Bukowej mogą pokusić się o podsumowanie jesieni. Jesieni - dodajmy - mocno nerwowej, bo przecież w pewnym momencie GieKSa znalazła się nawet w strefie zagrożonej spadkiem. Opanować sytuację pozwoliło dopiero przyjście Jerzego Brzęczka.
- Jestem pełen podziwu dla chłopaków. Patrząc przez pryzmat liczby punktów, jakie zdobyliśmy w tych dziewięciu kolejkach, miejsca w tabeli i w ogóle atmosfery wokół drużyny, widać, że w Katowicach jest duży potencjał. W GieKSie grają ludzie z charakterami, którzy za wszelką cenę chcieli wymazać z pamięci kibiców ten fatalny początek sezonu. Pewną rysą jest co prawda porażka z Zagłębiem Sosnowiec, ale pamiętając o tym, co zastaliśmy, chłopakom i tak należą się duże podziękowania - przekonuje trener GKS-u.
- Po tych dwóch miesiącach jestem pełen optymizmu - podkreśla z kolei Dariusz Motała, menedżer klubu, który na Bukowej pojawił się w tym samym momencie, co Brzęczek. - Naszymi pierwszymi zadaniami były przede wszystkim poprawa wyników, uspokojenie sytuacji w szatni i ocena zawodników. Cieszę się, że bez żadnych korekt w kadrze zespół potrafił w tych dziewięciu meczach zdobyć 17 punktów - wskazuje Motała.
A wszystko podporządkowane jest jednemu. - Za wszelką cenę chcemy walczyć o awans do ekstraklasy - akcentuje Brzęczek. Menedżer GieKSy natomiast dodaje: - Sezon się nie skończył, nie składamy broni.