Śląsk nadal słabiutki: Co dalej z trenerem Tadeuszem Pawłowskim?

Śląsk po słabym meczu zremisował 0:0 z Pogonią Szczecin. Wrocławianie nadal są przedostatni w tabeli, a pozycja trenera Tadeusza Pawłowskiego wciąż jest zagrożona.

Pozycja Pawłowskiego jeszcze nigdy nie była w Śląsku tak słaba. Drużyna pod jego wodzą nie wygrała już od dziewięciu ligowych spotkań (10 meczów bez zwycięstwa, wliczając jeszcze Puchar Polski). Od minionej kolejki wrocławianie są w strefie spadkowej, zajmują przedostatnie miejsce w tabeli. Sobotni mecz z Pogonią był dla Śląska arcyważny z kilku powodów. Wrocławianie musieli wygrać, aby nadal utrzymywać bezpośredni kontakt z rywalami w tabeli. Z kolei dla Pawłowskiego stawką meczu było utrzymanie posady. Przed meczem trener Śląska mówił: - Jest to dla nas kluczowy mecz. Ciągle mamy teoretyczne szanse na pierwszą ósemkę, chłopcom potrzebny jest więc zastrzyk optymizmu i pewności siebie w postaci zwycięstwa.

Jak się jednak okazało, Śląsk nie był w stanie poradzić sobie nawet z Pogonią, która od kilku tygodni też gra słabo. Szczecinianie zaliczyli właśnie serię sześciu meczów bez zwycięstwa i trzech bez bramki. Ale nawet rywal w takiej formie, to dla piłkarzy Śląska trudny przeciwnik.

W 32. minucie Śląsk miał okazję bramkową - po strzale Zielińskiego piłka trafiła w słupek, a nieskutecznie dobijali jeszcze Celeban oraz Kiełb. Po przerwie poziom gry niewiele się zmienił. Spotkanie nadał było słabym i nudnym widowiskiem. Wrocławianie nieco dłużej utrzymywali się przy piłce, ale narazili się na kilka kontrataków, których goście nie wykorzystali. Najlepszą okazję tuż przed końcem miał Patryk Małecki, ale strzelił wprost w Pawełka. Dla Śląska niezłe okazje marnowali Zieliński i wprowadzony na ostatni kwadrans Kamil Biliński.

Po meczu kuriozalnej wypowiedzi na antenie Canal+Sport udzielił obrońca Śląska Piotr Celeban. - Graliśmy dobrze, mieliśmy swoje sytuacje, tylko brakuje nam szczęścia. Lepiej być nie może. W drużynie jest dobra atmosfera, treningi się polepszyły. Trener ma nasze pełne poparcie, przecież gramy dla niego. Poza tym jedziemy z nim na jednym wózku - mówił.

Śląsk jest na przedostatnim miejscu w tabeli, od ponad dwóch miesięcy nie potrafi wygrać spotkania, strzelił w tym czasie ledwie cztery bramki, a stracił 13, punktuje nawet gorzej od ostatniego w lidze Górnika Zabrze. Naprawdę lepiej być nie może?

Remis z Pogonią tylko przedłużył wegetację Śląska i być może przesunął o kilka dni decyzje odnośnie do przyszłości w klubie Pawłowskiego. Kolejny mecz Śląsk rozegra już we wtorek w Niecieczy z Termalicą.

Śląsk - Pogoń 0:0

Śląsk: Pawełek - Celeban, Hołota, Pawelec, Dudu - Hateley, Gecov, Zieliński, Paixao, Dankowski (84. Grajciar) - Kiełb (73. Biliński)

Pogoń: Słowik - Lewandowski, Czerwiński, Fojut, Rudol - Matras, Murawski, Małecki (90. Danielak), Akahoshi (83. Przybecki), Listkowski (74. Dwaliszwili) - Frączczak

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.