Lechia Gdańsk - Lech Poznań. Mecz dwóch biegunów. Lechia w rozsypce, Lech goni za grupą mistrzowską

Gdańszczanie przegrali trzy ostatnie spotkania, poznaniacy od pięciu meczów porażki nie zaznali. - Różnica między nami a grupą mistrzowską nie jest duża - uważa trener ?Kolejorza? Jan Urban

O problemach obu drużyn można rozmawiać godzinami. Przede wszystkim dlatego, że diametralnie inne od oczekiwań są ich wyniki i miejsca w tabeli.

Lech, wiadomo: mistrz Polski, z definicji zespół walczący o najwyższy cel. Lechia po licznych transferach (ściągnęła kilku niezłych graczy) miała w tym sezonie dołączyć do rządzącego polską piłką duopolu poznańsko-warszawskiego. Wyszło jak wyszło - obie drużyny mają razem mniej punktów (16 i 18) niż prowadzący w tabeli Piast Gliwice (37).

Lech w siedem dni zagra trzy spotkania, które mogą go wywindować już do pierwszej ósemki, choć jeszcze tydzień temu poznaniacy byli w strefie spadkowej. - Różnica między nami a grupą mistrzowską nie jest duża, to też buduje tych chłopaków, jesteśmy bardzo blisko i pracuje się wszystkim zdecydowanie lepiej - mówi Urban.

W ostatnich tygodniach rzeczywiście lechici z meczu na mecz rośli coraz bardziej. Przede wszystkim mentalnie. To już nie drużyna, która boi się podjąć na boisku jakąkolwiek decyzję, bo czuje, że może zakończyć się to fatalnie. Nie jest to jeszcze taki zespół jak w rundzie finałowej poprzedniego sezonu, ale do tej pewności siebie droga jest coraz krótsza.

Lechia natomiast przegrała trzy ostatnie spotkania. Wiele też wskazuje na to, że zespół jest dziś w rozsypce. W poniedziałek gdańszczanie Cracovii (0:3) nie zagrozili ani razu, a w defensywie zagrali tak, że bramki dla krakowskiego zespołu były kwestią czasu. Po meczu trener Thomas von Heesen wszystko zwalił na Michała Maka, który już w szóstej minucie dostał czerwoną kartkę. Wówczas rzekomo posypał się cały plan na grę, choć przecież już nieraz w piłce nożnej udawało się, grając w dziesięciu, nawet wygrać.

- Po trzech porażkach z rzędu zawodnikom może brakować trochę pewności siebie. Musimy jednak podnieść głowę do góry i postarać się przezwyciężyć wszystkie problemy. Nie zamierzamy się poddawać - mówił w piątek Von Heesen.

W tygodniu do jego drużyny dołączył kolejny zawodnik, 18-letni bramkarz Vanja Milinković-Savić. Jednocześnie ikony klubu, które przeszły z Lechią drogę od IV ligi do ekstraklasy - Mateusz Bąk i Piotr Wiśniewski -- zostały odstawione na boczny tor.

Jan Urban stoi na drugim biegunie. Dla piłkarzy jest zawsze otwarty, na każdej konferencji ich broni, nawet grającego fatalnie Denisa Thomalli. I wciąż daje mu szanse gry. - Nie jestem z tych, którzy zrzucają do rezerw - podsumowuje trener Lecha.

Spotkanie w niedzielę o godz. 15.30. Transmisja w Canal+, relacja na żywo w sport.pl.

Więcej o:
Copyright © Agora SA