Osamotniona Justyna Kowalczyk. Apoloniusz Tajner: Biegacz nie narodzi się z roku na rok

W sobotę (21 listopada) wystartuje Puchar Świata w skokach, a tydzień później w biegach narciarskich. Na skoczni zobaczymy kilku naszych zawodników na czele z Kamilem Stochem. Gorzej jest na trasach biegowych.

Chcesz więcej? Polub Kraków - Sport.pl Jak co roku, dopingować będziemy Justynę Kowalczyk, ale nieco osamotną. Dwie z jej koleżanek leczą kontuzję (Sylwia Jaśkowiec i Ewelina Marcisz), a dwie pozostałe zrobiły sobie przerwę z powodu macierzyństwa (Paulina Maciuszek i Kornelia Kubińska). W skokach, w razie nieoczekiwanych sytuacji, z obsadzeniem kadry nie byłoby żadnego problemu. Bo po sukcesach Adama Małysza, pojawiła się fala zdolnej młodzieży, a dla najlepszych z nich znalazło się miejsce w kadrach narodowych.

Inaczej sytuacja wygląda w biegach. Następczyń Kowalczyk nie widać. - Słabość tkwi w polskim systemie sportu, konkretnie w klubach, na najniższym etapie szkolenia młodzieży - twierdzi prezes Polskiego Związku Narciarskiego. - Sport wisi na barakach samorządów, które i bez tego mają dużo problemów. W efekcie kluby są tak słabo przez nie dotowane, że - co prawda wyławiają młode talenty - ale nie mają warunków, by je odpowiednio wyszkolić.

Jak podkreśla, zadaniem PZN jest jedynie "szlifowanie" młodych zawodników. - Do kadry bierzemy tylko tych, którzy rokują i mają szansę podjęcie rywalizacji międzynarodowej, a jeśli takich nie ma, to po prostu nie możemy tego zrobić - tłumaczy.

Zdaniem prezesa na nowe polskie twarze na światowych trasach trzeba jeszcze poczekać. - Skoczek może się narodzić z roku na rok, natomiast w przypadku biegacza tak nie jest. Sylwia Jaśkowiec to zawodniczka, którą od 12 lat obserwuję i dopiero niedawno osiągnęła pełną sportową dojrzałość. Biegacze uzyskują optymalny wiek między 25. a 35. rokiem życia, natomiast utalentowany skoczek już w wieku 16 lat może zagościć w światowej czołówce - przekonuje.

Tajner dodaje także, że głównym celem polskich biegaczek są przyszłoroczne mistrzostwa świata w Lahti oraz igrzyska olimpijskie, które odbędą się za dwa lata w koreańskim Peyongchang. - Liczę, że ten wychowywany przez 10 lat skład seniorski się reaktywuje i, kto wie, być może powalczy o medale na tych imprezach - kończy.

Więcej o:
Copyright © Agora SA