Stal Stalowa Wola - Kotwica Kołobrzeg 3:0. Stalówka wypunktowała Kotwice

Zespół Stali Stalowa Wola pozostaje niepokonany na własnym boisku. W meczu 16. kolejki podopieczni trenera Jaromira Wieprzęcia byli skuteczniejsi od Kotwicy Kołobrzeg, której strzelili trzy bramki.

Chcesz wiedzieć wszystko o piłce nożnej na Podkarpaciu? Wejdź na RZESZOW.SPORT.PL

To nie był dobry mecz w wykonaniu zespołu Stali Stalowa Wola. Ważne jednak, że zwycięski powtarzali po końcowym gwizdku zawodnicy. W sobotę w piłkę grali piłkarze Kotwicy Kołobrzeg. Hutnicy bardziej przeszkadzali rywalom. Mieli problemy z konstruowaniem akcji i utrzymywaniem się przy piłce. Futbolówką dobrze za to operowali rywale. To jednak na nic się nie zdało, bo ich krótkie podania nie miały przełożenia na zagrożenie pod bramką Tomasza Wietechy. Tak na dobrą sprawę goście stworzyli sobie tylko jedną znakomitą okazję do zdobycia gola. W 61. minucie na listę strzelców powinien wpisać się Tomasz Bejuk, ale po dośrodkowaniu z prawej strony zawodnik Kotwicy tylko w sobie znany sposób przestrzelił z kilku metrów.

Wtedy było już 2:0 dla Stalówki. W odstępie dziesięciu minut w pierwszej połowie do bramki Kotwicy trafili Tomasz Płonka i Damian Łanucha. Pierwszy z nich wykorzystał sytuację sam na sam, a Łanucha trafił z rzutu karnego po wcześniejszym faulu na Michale Bogaczu.

Gości z Kołobrzegu, którzy tej jesieni nie zdołali jeszcze wygrać w delegacji, dobił niespełna kwadrans przed końcem Płonka. Rosły napastnik skorzystał z błędu bramkarza Wojciecha Małeckiego, któremu w polu karnym piłkę zabrał Dawid Jabłoński. Futbolówka trafiła pod nogi Płonki, a ten nie miał problemów z umieszczeniem jej w pustej bramce. Trzeciego gola goście stracili grając w osłabieniu. W 66. minucie drugą żółtą kartkę obejrzał bowiem Damian Kugiel, który próbował wymusić rzut karny.

Konferencja prasowa:

Jaromir Wieprzęć (trener Stali Stalowa Wola): Dziękuję chłopakom, że po porażce z Legionovią Legionowo [0:2 - przyp. red.] zrehabilitowali się. Pokazali, że to był wypadek przy pracy. Dziś wykorzystaliśmy błędy gości. Wynik nie odzwierciedla jednak przebiegu spotkania. Wydawałoby się, że to było łatwe zwycięstwo. Zespół Kotwicy pokazał się jednak z dobrej strony, był aktywny przez dziewięćdziesiąt minut. Tym bardzoej słowa uznania dla moich zawodników, że potrafili wykorzystać błędy rywali. Z przebiegu spotkania uważam, że wygraliśmy zasłużenie.

Piotr Tworek (trener Kotwicy Kołobrzeg): Sami sobie popsuliśmy ten mecz strzelając sobie bramki. W przerwie powiedzieliśmy, że przez pierwsze piętnaście minut chcemy zrobić wszystko, by zdobyć bramkę. Graliśmy na trzech obrońców z tyłu i ryzykowaliśmy. Idealną sytuację miał Bejuk, ale nie trafił. Trzecią bramka natomiast pozbawiła nas złudzeń. Musimy się pozbierać. Gratulujemy zwycięstwa Stali Stalowa Wola.

Bramki: Płonka (27., 76.), Łanucha (37. - kar.)

Stal: Wietecha - Bartkiewicz, Wawrzyński, Bogacz, Kowalski - Jabłoński (82. Siudak), Kantor Ż, Łanucha, Kachniarz (85. Stelmach), Mikołajczak Ż (58. Giel) - Płonka (84. Mistrzyk).

Kotwica: Małecki - Cichy, Poznański Ż, Soczyński (46. Witt), Rydzak - Berg, Żołądź Ż (73. Szubert), Otręba (46. Świechowski), Kacprzycki (82. Sochań), Bejuk - Kugiel Ż Ż CZ.

Twórz z nami Rzeszów.Sport.Pl! Dołącz do nas na Facebooku

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.