Czesław Michniewicz z Pogoni: Stanisław Czerczesow? Pamiętam Staszka z Dynama

Na razie unikałbym gloryfikowania trenera Czerczesowa. Jest bardzo krótko w klubie - uważa szkoleniowiec Pogoni Szczecin. W niedzielę zagra z jego Legią.

Jakub Lisowski: Kto był lepszym bramkarzem: Czesław Michniewicz czy Stanisław Czerczesow?

Czesław Michniewicz: Myślę, że ja, ale mój talent nie został wykorzystany (śmiech). A tak na poważnie, to oczywiście Czerczesow, który grał w reprezentacji, w wielu dobrych klubach. Pamiętam go z transmisji w Sat 1 i magazynu "Ran", który oglądaliśmy dzięki starym antenom satelitarnym. W latach 90. wszędzie je w Polsce widziano. Pamiętam Staszka z występów w Dynamie Drezno.

Czym różni się Legia Czerczesowa od Legii Henninga Berga z ostatnich tygodni współpracy z Norwegiem?

- Na razie unikałbym gloryfikowania trenera Czerczesowa. Jest bardzo krótko w klubie, a to, że wszyscy zawodnicy zaczęli szybciej biegać, bardziej się starać, to efekt tzw. nowej miotły. Byłem na meczu Legii w Gdańsku i zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie. Legioniści biegali w fajnym tempie, grali z dużą swobodą, strzelili trzy bramki, a mogli kilka więcej. Poczekajmy jednak z ocenami trenera, bo musi minąć dłuższy okres.

Pogoń w Warszawie prawie zawsze gra pod wiatr, ciężko tam o punkty nawet wtedy, gdy dobrze się prezentuje. Może dokona Pan kadrowej rewolucji, by solidniej przygotować się na kolejnych przeciwników w lidze?

- Tego na pewno nie zrobimy, bo to zbyt poważny mecz. Gramy na stadionie wicemistrza Polski, wiemy, że wybierają się tam nasi kibice, a dużo więcej zobaczy go w czasie telewizyjnej transmisji w dobrym czasie antenowym. Z szacunku dla nich i dla nas nie mamy w planie odpuszczania, by ktoś tam odpoczął. Wszyscy zdrowi piłkarze, nawet ci zagrożeni kartkami [np. Adam Frączczak] zagrają. My nie wybieramy sobie meczów, w których walczymy. W każdym chcemy punktować. Ja wiem, że niektórzy sugerują nam, by oddać walkowera, bo to tańsze rozwiązanie, ale my tak do tego nie podchodzimy.

Rozmawiał Jakub Lisowski

Czesław Michniewicz ma 45 lat. W ekstraklasie zagrał 9 spotkań (w drużynie Amiki Wronki). Dwa razy zdobył Puchar Polski, raz Superpuchar. Czerczesow ma 52 lata i bogatą karierę bramkarską. Grał m.in. w Spartaku Moskwa (4 mistrzostwa), Dynamie Drezno i Tirolu Innsbruck (mistrzostwo Austrii). W reprezentacjach ZSRR, WNP i Rosji rozegrał 49 spotkań, grał w MŚ 1994 i Euro 1996.

Copyright © Agora SA