Piłka ręczna: przełamanie męskiej Pogoni, przegrana Pogoni Baltiki

Szczecinianie mieli już dość serii porażek. O ile te w rozgrywkach Pucharu EHF można było ?zaplanować?, to nikt się nie spodziewał, że także w ekstraklasie będzie szło tak kiepsko (cztery wpadki z rzędu).

Pogoń wiedziała, co ma grać, miała do tego odpowiednie przygotowanie fizyczne, a w końcu zaczęło procentować to, co zawodziło w paru poprzednich spotkaniach - dobra obrona i w konsekwencji szybki kontratak.

Od 10. minuty gospodarze meczu ze Śląskiem Wrocław w ten sposób zaczęli budować sobie przewagę, która dość szybko (20. minuta) urosła do 6 bramek.

Druga połowa nic nie zmieniła - Pogoń szybko pokazała, że nie w głowie jej jakieś przestoje czy kryzysy. Szybko różnica jeszcze podrosła i trener Rafał Biały mógł wprowadzić zmienników. Na pewno był zadowolony z debiutu bramkarza Adama Morawskiego, który kilka dni temu został wypożyczony z Wisły Płock.

- "Loczek" to kot - określił go Bartosz Konitz, który teraz reprezentuje Wisłę, ale wcześniej spędził dwa lata w Pogoni.

Morawski zaliczył kilka dobrych interwencji i może być dobrym uzupełnieniem dla Edina Tatara. W kadrze nie ma już doświadczonego bramkarza Lecha Kryńskiego, który przeniósł się do trzecioligowca z Niemiec.

Pogoń Szczecin - Śląsk Wrocław 35:25 (17:11)

Pogoń: Tatar, Morawski - Walczak 8, Bruna 6, Zaremba 4, Gierak 4, Krysiak 3, Jedziniak 3, Krupa 2, Biernacki 2, Kniazeu 2, Fedeńczak 1, Grzegorek 0.

Mecz na szczycie nie dla Pogoni

Największe zaskoczenie transferowe ostatniego lata w Pogoni? Odejście doświadczonej bramkarki Sołomii Szywierskiej. I właśnie Szywierska jest jedną z gwiazd Startu Elbląg, który tak dobrze spisuje się w obecnych rozgrywkach. I to Szywierska zatrzymała piłkarki Pogoni w niedzielnym meczu.

Szczecinianie rozpoczęły świetnie mecz, bo prowadziły już 4:1, ale kilka interwencji Szywierskiej, kontry, dorzucone bramki z ataku pozycyjnego i po 12 minutach było 7:4 dla elblążanek.

Zaraz po zmianie stron Start prowadził już 6 bramkami, ale Pogoń rozpoczęła pogoń. Na 10 minut przed końcem przegrywała tylko jedną bramką, ale na bliżej zbliżyć się nie mogły, bo przeciwniczki rzucały bramki w ważnych momentach.

Dzięki wygranej Start objął samodzielne prowadzenie w tabeli. Ma dwa punkty więcej od Pogoni i MKS Lublin.

Start Elbląg - Pogoń Baltica Szczecin 28:25 (16:12)

PB: Płaczek, Kozłowska - Stasiak 7, Koprowska 5, Jaszczuk 3, Gadzina 3, Królikowska 2, Głowińska 2, Sabała 1, Masna 1, Noga 1, Szczecina 0, Zimny 0, Zawistowska 0, Kochaniak 0.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.