Buducnost Podgorica nie taka straszna. MKS poległ po walce [ZDJĘCIA]

- Jestem dumna z tego zespołu - mówiła po meczu Iwona Niedźwiedź. Występujące w Lidze Mistrzów piłkarki MKS Selgros przez wiele minut dotrzymywały kroku obrończyniom tytułu Buducnost Podgorica. Gdyby nie aż 14 strat w ataku, lublinianki mogłyby pokusić się o sprawienie wielkiej niespodzianki.

- One nie mają słabych punktów. Szczególnie niesamowite są w defensywnie. Nie tracą bramek nawet wtedy, gdy grają w osłabieniu - podkreślała przed meczem z Buducnostią Iwona Niedźwiedź. - Trzeba złamać ich obronę. Choć trzeba przyznać, że wielu próbowało, a jeszcze nikomu się nie udało - dodawała na antenie "nSport+" Alina Wojtas. Była zawodniczka MKS (a teraz HK Larvik) leczy kontuzję i odwiedziła swoje koleżanki, które rywalizowały z najlepszą europejską drużyną.

Rzeczywiście od pierwszych minut ekipa z Czarnogóry bardzo wysoko broniła. Do tego stopnia, że kołowa Joanna Szarawaga nie mogła zbliżyć się nawet do siódmego metra. Jednak lublinianki odpowiedziały pięknym za nadobne. Również grały twardo i konsekwentnie, a wynik oscylował wokół remisu. Po 12 minutach gry piąty bieg wrzuciła Niedźwiedź. Doświadczona zawodniczka popisała się kilkoma indywidualnymi akcjami i wyprowadziła MKS na prowadzenie 8:5.

Trener Czarnogórek nie mógł znieść fatalnej postawy swoich zawodniczek w ataku i wziął czas. Po chwili jednak MKS dorzucił kolejnego gola i miał już cztery bramki przewagi. Wtedy podrażnione mistrzynie Czarnogóry jeszcze bardziej wzmocniły obronę i zdobyły trzy gole pod rzędu po kontrach. Mogło być ich więcej, ale kolejny świetny występ zanotowała Weronika Gawlik, która wybroniła kilka sytuacji sam na sam. Lubelska bramkarka nie znalazła jednak sposobu na Cristinę Neagu, która atomowymi rzutami rozrywała siatkę bramki gospodyń. Dzięki jej trafieniom obrończynie trofeum do przerwy schodziły z pewnym prowadzeniem (17:13).

Po przerwie niewiele się zmieniło. Obie ekipy bardzo twardo grały w obronie, co przełożyło się na małą liczbę goli. Lublinianki robiły, co mogły. Na tle bardzo utytułowanych piłkarek z Czarnogóry wyglądały całkiem dobrze. Przewaga rywalek niemal cały czas wynosiła zaledwie trzy-cztery gole. Żeby zniwelować straty, zabrakło dwóch elementów - koncentracji w ataku i wykorzystania gry w przewadze. Zawodniczki Włodek miały aż 14 strat w ataku. W końcówce osłabiony kadrowo MKS opadł z sił i Buducnost odjechała na osiem bramek.

DYSKUTUJ Z NAMI O LUBELSKIM SPORCIE NA FACEBOOKU

MKS Selgros Lublin: Dzhukeva, Gawlik - Niedźwiedź 8, Gęga 6, Repelewska 3, Mihdaliova 2, Szarawaga 2, Quintino 2, Bijan, Charzyńska, Kozimur, Rola.

Buducnost Podgorica: Nenezic, Zderic - Neagu 9, Bulatovic 5, Raicevic 5, Cvijic 4, Mehmedivic 4, Jaukovic 1, Pavicevic 1, Pertovic 1, Achruk, Cavlovic, Kovacevic, Pavicevic, Pletikosic, Ramusovic.

Kary: MKS - 6 min, Buducnost - 10 min.

Sędziowali: Radojko Brkic i Andrei Jusufhodzic z Austrii.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.