Synowiec: Liglad to przyszłość duńskiego żużla, niebawem porządnie odpali. W barwach Gorzowa?

Choć czasy dla żużlowych działaczy są bardzo trudne, karuzela transferowa nabiera rumieńców. Gorzowianie postawili na sprawdzonych zawodników i w przyszłym sezonie solidnym fundamentem drużyny mają być Niels Kristian Iversen, Matej Zagar, Bartosz Zmarzlik oraz Adrian Cyfer.

Gorzów.sport.pl i dziennikarze Gazety bliżej Ciebie - znajdź nas na Facebooku!

Żółto-niebieskie plastrony z powodu przetrzebionego rynku założą najprawdopodobniej także Krzysztof Kasprzak oraz Tomasz Gapiński. Po trzech latach pożegnał się już z naszą drużyną Linus Sunstrom. Szwed wyraźnie obniżył w minionym sezonie loty i w przyszłym roku sportowego szczęścia będzie szukał gdzie indziej.

Choć przygodę z polską ligą zaczynał w Gnieźnie, nad Wartę trafił jako odkrycie prezesa Witolda Skrzydlewskiego, w którego Orle Łódź był niespodziewanym liderem.

W Gorzowie rozkręcał się długo, w 2013 roku pojechał w zaledwie ośmiu meczach, by w 2014 roku na dobre zagościć w składzie. Wygryzł z niego Tomasza Gapińskiego i wskoczył pod numer dziesiąty, jako doparowy wicemistrza świata Krzysztofa Kasprzaka. Przywoził cenne punkciki, lecz w sercach gorzowian zapamiętany będzie jako rewelacja rundy finałowej, która w zeszłym roku dała Gorzowowi upragnione złoto. Błysnął w dwumeczu z Zieloną Góra, ale prawdziwy kunszt i fajerwerki odpalił w najważniejszych starciach sezonu - wielkim finale w Lesznie i na stadionie przy ulicy Kwiatowej. W obu meczach zdobył 15 oczek, wygrywając prawie z wszystkimi liderami leszczyńskich "Byków". Pewnie wygrywał starty i przechylał szalę Drużynowego Mistrzostwa Polski w 2014 roku na naszą korzyść, zostawiając za plecami Nicki Pedersena, braci Pawlickich, Kennetha Bjerre czy Grzegorza Zengotę.

Wydawało się, że gdyby zbudował zaplecze sprzętowe na wzór Iversena czy Zagara, mógł w następnym sezonie zawojować ekstraligę na dobre. Stało się jednak inaczej. Linus jeździł lepiej w reprezentacji Szwecji i rozgrywkach międzynarodowych niż w polskiej lidze. Nie przełamał się i w porozumieniu z gorzowskim klubem rozwiązał kontrakt. Ciekawe jak potoczą się jego losy, czy stać go na powrót do wysokiej, stabilnej formy. Znowu będzie dysponował bardzo dobrym refleksem na starcie, czy zatrzyma się na przeciętnym poziomie i nadal będzie zimą dorabiał w szwedzkim warsztacie wulkanizacyjnym.

Jest więc wolne miejsce w Stali Gorzów, a mając na uwadze ogólną sytuację finansową w świecie żużla, to po stronie naszego klubu jest wiele solidnych argumentów w negocjacjach z potencjalnymi wzmocnieniami. Bardzo dobrze wspomina współpracę z żółto-niebieskimi Michael Jepsen Jensen. Duńczyk, choć potencjał ma ogromny, nadal nie pokazał pełni swoich umiejętności. Ostatnie sezony ma przeciętne, lecz spowodowane jest to w dużej mierze odniesionymi kontuzjami i sportowym pechem. "Liglad" to przyszłość duńskiego żużla, z pewnością niebawem porządnie odpali. W barwach Gorzowa?

Duże roszady szykują się w Zielonej Górze, tam pomimo problemów finansowych ma dojść do małej rewolucji. Stery w parku maszyn przejmie ponownie Marek Cieślak, a z klubu odejdzie wieloletni kapitan Grzegorz Walasek. Nadal nie dogadano się z przechodzącym żmudną rehabilitację Jarosławem Hampelem. Patryk Dudek i Piotr Protasiewicz to pewne filary, ale potrzebne są kolejne armaty. Hancock, Kildemand, Jonsson czy Łaguta? Pewnie wszystko wyjaśni się tuż po wyborach, które zdominowały przez ostatni tydzień niemal każdą dziedzinę życia.

Jerzy Synowiec - znany gorzowski adwokat, niegdyś prezes Stali, obecnie radny

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.