Siatkarze zaprezentowali się kibicom. Tłumy na meczu ze Skrą [ZDJĘCIA]

Jesteś kibicem z Bydgoszczy? Dyskutuj i dołącz do nas na Facebooku Sport.pl Bydgoszcz

Już na ponad godzinę przed rozpoczęciem spotkania fani brali udział w konkursach. Potem światła w hali zgasły, a na specjalnie oświetlonym podeście po kolei pojawiali się bydgoscy siatkarze. Od władz klubu odbierali koszulki. Jako pierwszy wywołany został grający z nr 1 Jan Nowakowski, ostatnim był libero Tomasz Bonisławski (ma nr 18). Kibice z ciekawością spoglądali na zawodników. Latem nasz zespół przeszedł prawdziwą rewolucję kadrową. Pojawiło się aż ośmiu nowych graczy. Po prezentacji przyszedł czas na najważniejszą część wieczoru - pojedynek ze Skrą. Bełchatowianie do Bydgoszczy przyjechali w okrojonym składzie. Trener Miguel Falasca do dyspozycji miał zaledwie dziewięciu siatkarzy, wśród których było dwóch libero. Ostatecznie w całym meczu nie dokonał żadnej zmiany. Na ławce rezerwowych siedział też bydgoszczanin Michał Winiarski, który w ogóle nie był zgłoszony do meczu. W ekipie gospodarzy zabrakło tylko Jakuba Jarosza.

Tuż przed meczem oficjalnie pożegnano bydgoskiego sędziego Dariusza Jasińskiego, który zakończył 31-letnią karierę arbitra. Pojedynek Łuczniczki ze Skrą był ostatnim jaki prowadził.

Samo spotkanie wielkich emocji nie dostarczyło, choć w każdym secie na parkiecie toczyła się wyrównana walka. Pierwszą lepiej rozpoczęli goście, ale dobra zagrywka Wojciecha Ferensa sprawiła, że Łuczniczka odrobił starty. W kolejnej wydawało się, że podopieczni Piotra Makowskiego bez problemu wygrają, jednak dali się dogonić rywalom. Podobnie wyglądały kolejne odsłony. Grający bez zmian bełchatowianie opadali z sił, co ułatwiały zadanie naszym siatkarzom. To oni zdobyli Puchar prezydenta Bydgoszczy.

Łuczniczka - Skra 3:2 (25:22, 23:25, 21:25, 25:21, 15:11)

Łuczniczka: Radke, Jurkiewicz, Ruciak, Krzysiek, Kosok, Ferens, Żurek (libero) oraz Wolański, Wiese, Nowakowski, Murek.

Skra: Janusz, Wrona, Stanković, Wlazły, Marcyniak, Gromadowski, Milczarek (libero).