Zaczęło się od wyrzutu z autu, a potem już poszło jak z płatka. Akcja, w której brali udział po kolei: Krzysztof Nykiel, Maciej Kona, Jakub Smektała oraz Lewicki, trwała kilka sekund. Piłka toczyła się szybko od nogi do nogi, aż w końcu od Portugalczyka trafiła do Smektały. Jego dogranie do środkowego napastnika było bardzo dokładne.
- Czy można taką akcję powtórzyć na treningu? Powiem, że chłopakom wychodzą coraz lepiej takie właśnie zagrania - mówi trener Zawiszy Daniel Osiński.