GKS Katowice. Jerzy Brzęczek: Wszyscy musimy pokazać charakter

- Każdy zawodnik i każdy trener żyje po to, by dawać radość kibicom, by oni zapełniali trybuny. Musimy więc grać tak, by chcieli nas oglądać - mówi Jerzy Brzęczek, nowy trener GKS-u Katowice.

Facebook?  | A może Twitter? 

Nawet nie miesiąc przebywał na bezrobociu Jerzy Brzęczek. - Kiedy pojawia się takie wyzwanie, nie można odmówić - stwierdza nowy szkoleniowiec GKS-u. - W poprzednich latach klub miał swoje problemy organizacyjne, ale wiem, że dziś jest już zorganizowany bardzo dobrze. To jednak, w jakim tempie będzie się rozwijał, w dużej mierze uzależnione będzie od wyników na boisku - zauważa Brzęczek. I trudno odmówić mu racji. Pytanie, czy to właśnie on okaże się tym, kto wreszcie poprowadzi GieKSę do walki o czołowe lokaty.

Nie ma co ukrywać, że sytuacja jest trudna. Ba, przy okazji ostatniego spotkania - z Rozwojem Katowice - bardzo dosadnie o postawie drużyny z Bukowej wyrażali się nawet jej kibice. - Myślę, że zawodnicy zdają sobie sprawę ze swojego położenia. Z tej zdobyczy punktowej nikt przecież nie jest zadowolony. Tym bardziej wszyscy musimy teraz pokazać charakter. Każdy zawodnik i każdy trener żyje po to, by dawać radość kibicom, by oni zapełniali trybuny. Musimy więc grać tak, by chcieli nas oglądać - podkreśla.

Coś do udowodnienia mają zresztą nie tylko piłkarze GKS-u, ale i sam Brzęczek. Tomas von Heesen, jego następca w Lechii Gdańsk, dopiero co stwierdził bowiem, że zespół jest źle przygotowany fizycznie. To - siłą rzeczy - uderzyło w Brzęczka. Co on na to? - Trener von Heesen ma prawo do własnej oceny, ja nie chcę się do tego odnosić. Mogę powiedzieć tyle, że trenerem przygotowania fizycznego jest cały czas ta sama osoba, a wiele razy dochodziło do sytuacji, kiedy do klubu trafiał zawodnik, który nie przepracował okresu przygotowawczego.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.