Vive Tauron chce przełamać świetną passę "Lwów"

Lider Bundesligi oraz grupy B Ligi Mistrzów, niepokonany w tym sezonie, pogromca Barcelony - Rhein Neckar Löwen będzie środowym rywalem Vive Tauron Kielce (początek godz. 18.30, transmisja w Canal+ Sport)

Niemiecki zespół póki co w tym sezonie jest nie do zatrzymania. Na początku sierpnia najpierw wygrał dwa mecze w Pucharze Niemiec, a potem odniósł komplet siedmiu zwycięstw w najsilniejszej lidze świata - Bundeslidze. To jednak nic przy tym, czego dokonał w Champions League. Na inaugurację rozgrywek pokonał u siebie obrońcę trofeum - Dumę Katalonii 22:21, a w ostatniej kolejce rozbił na wyjeździe KIF Kolding aż 30:18. - Te dwa ostatnie wyniki naprawdę mogą robić duże wrażenie. Przecież Kolding to doświadczony zespół, a przegrał różnicą aż 12 goli. To budzi u nas ogromny szacunek - przyznaje Tałant Dujszebajew, trener Vive Tauron Kielce.

Dotychczasowych rezultatów nie można jednak uznać za przypadkowe, bo popularne "Lwy" od kilku lat biją się o mistrzostwo swojego kraju, są godnym rywalem dla THW Kiel. Dość powiedzieć, że przed dwoma laty przegrały tytuł w ostatniej kolejce gorszym bilansem... bramkowym (zaledwie o dwa trafienia!). W ostatnim sezonie po ostatniej kolejce miały dwa punkty mniej od drużyny Alfreda Gislassona. Teraz Bundesligę rozpoczęły z olbrzymim impetem i nad odwiecznym rywalem THW Kiel mają już cztery punkty przewagi. - Jest jednak za wcześnie, by powiedzieć, czy mogą wreszcie wywalczyć tytuł - przyznaje Dujszebajew.

Co jest największą siłą "Lwów"? Kielczanie nie mają wątpliwości, że obrona oraz świetnie dysponowany szwajcarski rozgrywający Andy Schmid. - W defensywie grają bardzo agresywnie, mocno walczą i dzięki temu zdobywają łatwe bramki z kontrataków. W ataku ich grą kieruje Schmid, który dla mnie jest jednym z najlepszych zawodników świata - chwali Dujszebajew. Podobnie uważa Sławomir Szmal. - Wiele nowego wprowadził trener Nikołaj Jacobsen. Zmienili obronę, grają 3-3 lub bardzo ofensywne 6-0. Musimy się dobrze na nich przygotować, bo w ataku też mają sporo atutów. Wykorzystują każdą pozycję, Schmid ma rewelacyjny sezon, skrzydłowi świetnie biegają do kontr - wylicza bramkarz mistrzów Polski.

Rhein-Neckar w ubiegłych latach też był bardzo chwalony, a mimo to nie potrafił wygrać żadnego trofeum. - Nie jest to oczywiście drużyna, która nie przegra meczu. Są dobrzy, solidni, ale jak najbardziej jesteśmy w stanie z nimi powalczyć - podkreśla Sławomir Szmal.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.