Wychował się tam, w ekstraklasie rozegrał dla niej 140 spotkań. To o Marcinie Pietrowskim i Lechii Gdańsk. Ale w sobotę 27-latek stanął już po drugiej stronie barykady.
- To był dla mnie szczególny mecz . W futbolu nie ma jednak miejsca na sentymenty, gram dziś dla Piasta. Chociaż nie ukrywam, że po cichu wciąż kibicuję Lechii - przyznaje obrońca gliwiczan.
Zresztą, swoją byłą drużynę bardzo chwali. - Lechia była bardzo dobrze zorganizowana, świetnie operowała piłką. Myślę, że najlepiej spośród wszystkich drużyn, z którymi graliśmy. Lepiej nawet od Legii. Choć - wiadomo - za operowanie piłką punktów się nie przyznaje. Najważniejsza jest skuteczność, a ta była po naszej stronie - podkreśla Pietrowski.