To jest jego rok! Bartek Zmarzlik sięgnął po kolejne marzenie, jest w Grand Prix!

- Żużel uczy pokory, tu niczego nie możesz być pewien. Dlatego jeśli będę gotowy do Grand Prix to w Rybniku dam sobie radę. Jeśli nie to cierpliwie będę czekał dalej - to słowa 20-letniego żużlowca Stali Gorzów. Ten młodzian ma poukładane w głowie, nie daje się presji, jest otoczony właściwymi ludźmi. Dzięki temu ten rok jest jego i w kolejnych też będzie nas cieszył swoją jazdą. Byle tylko Bartku zdrowie ciebie nie opuszczało! Zmarzlik pokazał w GP Challenge, że jest gotowy. W 2016 roku zobaczymy go we wszystkich turniejach o mistrza świata seniorów! Do tego doborowego grona dostał się też drugi z Polaków - 21-letni Piotr Pawlicki z Unii Leszno.

Gorzów.sport.pl i dziennikarze Gazety bliżej Ciebie - znajdź nas na Facebooku!

To idzie młodość! Chciałoby się wykrzyczeć po takim sukcesie biało-czerwonych chłopaków. Młodych Polaków w żużlowym cyklu Grand Prix 2016 mogło być trzech! Za Bartkiem Zmarzlikiem i Piotrkiem Pawlickim znalazł się jednak Brytyjczyk Chris Harris, który w Rybniku odebrał awans Przemkowi Pawlickiemu praktycznie na mecie jednego z wyścigów. Cóż, "Bomber" ma niewytłumaczalny i tylko sobie znany patent na kolejne awanse z GP Challenge...

Gdy w 2011 roku 16-latek ze Stali stał na prezentacji podczas pierwszego w historii turnieju GP w Gorzowie, uważnie przyglądał się wielkim żużlowym mistrzom, chłonął atmosferę. Wtedy był jeszcze rezerwowym, ale rok później został najmłodszym zawodnikiem, który stanął w Grand Prix na podium, a w 2014 r. najmłodszym zwycięzcą. - Wiem, że chcę tu być na stałe, to jest coś niepowtarzalnego, niesamowitego - opowiadał Zmarzlik. - Poczekam tyle, ile będzie trzeba, chcę sobie na przepustkę do tego cyklu po prostu zasłużyć. Rok? Dwa? Pięć? Nie ma znaczenia, w żużlu trzeba być bardzo cierpliwym i brać to, co ci daje los. Wszystko musi zagrać w tym dniu, o tej godzinie. Ci, którzy posmakowali żużla, doskonale wiedzą o czym mówię. Tu przecież, w tak wyrównanej i walecznej stawce, jeden wyścig, jedno złe pole, może ci zabrać wszystko. Dlatego mam marzenia, ale przede wszystkim z dystansem bawię się żużlem, nie wolno dać się zwariować, bo tak się daleko nie zajedzie.

Bartek nie bawi się sam. Dzięki jego jeździe bawią się również tysiące kibiców, zrywają się z miejsc, gdy ten chłopak walczy na torze. Wyjątkową zabawę mamy w Gorzowie, bo przecież znamy Bartka od małego, od kilkuletniego dzieciaka kręcącego pierwsze kółka na "Jancarzu".

Dziś już niektórzy krzyknęli: to wszystko dzieje się za szybko! Na pewno? Zmarzlik i jego team nie idą na skróty, najlepiej wiedzą co robią, jakie są ich aktualne możliwości sportowe i organizacyjne. Gdyby nie byli pewni swoich sił, oddaliby "dziką kartę" na GP Challenge komuś innemu. - Jeśli będę gotowy na stałą rywalizację o mistrza świata to sobie w Rybniku poradzę - jeszcze raz przypomnijmy słowa Bartka. Był gotowy, wygrał, już przed swoim ostatnim wyścigiem był pewny miejsca w premiowanej czołowej trójce.

Edward Jancarz, Zenon Plech, Jerzy Rembas, Piotr Świst, a teraz Zmarzlik. Oni od lat, po kolei piszą legendę nadwarciańskiej Stali. Gorzowski żużel ma znów wielkie powody do dumy, a wkrótce fascynujący sezon 2016... Nie, jeszcze czekamy na 19 września tego roku i wyjazd do Pardubic. W Czechach Bartek ma szansę zostać pierwszym naszym wychowankiem, który sięgnie po tytuł indywidualnego mistrza świata juniorów. Niech tam też los pięknie uśmiechnie się do niezwykle sympatycznego 20-latka i jego ekipy...

WYNIKI GP CHALLENGE W RYBNIKU:

1. Bartosz Zmarzlik (Polska) 12 (3,2,3,3,1), 2. Piotr Pawlicki (Polska) 11+3 (3,3,1,3,1), 3. Chris Harris (Wielka Brytania) 11+2 (2,3,1,2,3), 4. Fredrik Lindgren (Szwecja) 10 (1,3,3,0,3), 5. Peter Kildemand (Dania) 10 (2,0,3,2,3), 6. Przemysław Pawlicki (Polska) 10 (3,2,2,1,2), 7. Vaclav Milik (Czechy) 10 (1,3,2,2,2), 8. Andriej Karpow (Ukraina) 7 (3,2,0,0,2), 9. Leon Madsen (Dania) 7 (1,1,2,0,3), 10. Nicolas Covatti (Włochy) 7 (1,1,1,3,1), 11. Linus Sundstrom (Szwecja) 7 (0,2,2,2,1), 12. Kacper Gomólski (Polska) 6 (2,0,3,1,0), 13. Kim Nilsson (Szwecja) 5 (0,1,1,1,2), 14. Maksim Bogdanow (Łotwa) 4 (2,1,d,1,d), 15. Antonio Lindback (Szwecja) 3 (0,0,0,3,0), 16. Kjastas Puodżuks (Łotwa) 0 (0,0,0,0,d).

Prezesie! Stal tonie, a ty nie bijesz na alarm?! "Takie działanie szkodzi całemu żużlowi"

Więcej o:
Copyright © Agora SA