Ibrahim poszedł w ślady m.in. Mirosława Szymkowiaka i dołączył do grona byłych wiślaków, którzy wznowili karierę w niższych ligach. Zjednoczeni-Złomex Branice to jego nowy klub. Z Nigeryjczykiem w składzie zremisował z Lotnikiem Kryspinów (3:3).
- Latem spytałem Sundaya, czy nam pomoże, i się zgodził - mówi Marek Dudek, prezes klubu.
Do tej pory najbardziej rozpoznawalnym zawodnikiem klubu z Branic był Paweł Zegarek (napastnik Cracovii z lat 90., dziś trener juniorów), ale 35-letni Nigeryjczyk ma na koncie dużo więcej sukcesów. - Koledzy z zespołu bardzo go polubili. Mają satysfakcję, że mogą grać z kimś takim i czerpać doświadczenie - twierdzi prezes Dudek.
Ibrahim trafił do Polski w wieku 18 lat. W Wiśle spędził blisko sześć lat. Jego wkład w dwa tytuły nie był wielki - przy Reymonta rozegrał 55 meczów (3 gole).
Po kilku kontuzjach i chorobach (w Nigerii zachorował na malarię) Wisła wypożyczyła go do chińskiego Chengdu Wuniu z Jackiem Paszulewiczem.
- W Chinach tylko ja miałem zagwarantowany apartament, dlatego Sunday mieszkał u mnie - opowiada Paszulewicz. - Poznał kierowniczkę luksusowego hotelu. Zaczął uczyć się chińskiego, ale w klubie zmienił się trener i musiał wrócić.
Po powrocie z Azji zagrał jeszcze w ekstraklasie w Zagłębiu Lubin. Potem zmieniał kluby jeden za drugim. Zawodową karierę skończył jesienią 2012 roku w LZS Piotrówka. Tam podpatrywał prezesa Ireneusza Strychacza, który ściągał niemal wyłącznie piłkarzy z Afryki. Został menedżerem i polecił Wiśle Sarkiego. O testowanym Danielu Mendim opowiadał, że z miejsca zostanie najlepszym obrońcą ekstraklasy. W klubie nikt nie dał wiary tym zapewnieniom. Jako menedżer nie zraził się i wciąż chce zajmować się sprowadzaniem piłkarzy
- Próbował ściągnąć kogoś z Nigerii do Branic, ale ograniczają nas przepisy dotyczące zawodników spoza Unii. W ojczyźnie prowadzi szkółkę - odpowiada Dudek.
W Zjednoczonych występują już dwaj Nigeryjczycy: Tevin Ojirogbe (kiedyś Unia Tarnów) i Ismaila Balogun. Klub nawet z Ibrahimem w składzie nie ma zamiaru podbijać piątej ligi (punkt po trzech kolejkach). - Gramy na zasadzie zabawy. Sunday przynajmniej przyciągnie kibiców - kończy prezes.