Ruch Chorzów - Wisła Kraków. Kamil Mazek dostał owacje na stojąco [WYPOWIEDZI]

Ruch Chorzów awansował do 1/8 Pucharu Polski, a kibice z Cichej mają nowego ulubieńca.

Ruch Chorzów ograł Wisłę Kraków (2:1). - Dobrze się dziś czułem. Rywal miał ze mną problemy. Takim stemplem na mojej grze była asysta, która - mam nadzieję - przybliży mnie do większej ilości minut na boisku. Żałuję, że nie grałem dłużej, bo z czasem było więcej miejsca, żeby się rozpędzić. Nie mogłem jednak pomóc drużynie, bo zaczęły mnie łapać skurcze. Ostatni raz grałem w podstawowym składzie przez 90 minut bodaj cztery miesiące temu w rezerwie Ruchu. Fajnie jest. Teraz czas na mecz z Lechem Poznań - mówił Kamil Mazek, który w chwili, gdy opuszczał boisko, dostał owację na stojąco. Maciej Jankowski, strzelec jedynego gola dla Wisły, powtarzał, że jego zespół za późno wziął się do pracy. - Szkoda, że nie udało się doprowadzić do wyrównania, gdy Ruch prowadził 1:0. Były wtedy przecież dobre okazje. Potem - gdy drugą bramkę dołożył Visnakovs - było już za późno - komentował były gracz Ruchu Chorzów.

Więcej o:
Copyright © Agora SA