Olimpia Grudziądz - Lech Poznań 0:2. Łukasz Trałka: Wygraliśmy zdecydowanie

- Przyjechaliśmy tutaj po awans, awansowaliśmy i nie ma się co takimi meczami teraz specjalnie podniecać, bo to dopiero pierwsza runda Pucharu Polski - mówi kapitan Lecha Poznań Łukasz Trałka po zwycięstwie 2:0 nad Olimpią Grudziądz, które dało ?Kolejorzowi? awans do 1/8 finału rozgrywek.

Przeciwko drużynie z pierwszej ligi nie zagrało kilku podstawowych zawodników Lecha Poznań, część z nich w ogóle nie przyjechała do Grudziądza. Tylko wśród rezerwowych spotkanie rozpoczął kapitan Łukasz Trałka. - Nie lubię oglądać meczów z ławki rezerwowych, bo jestem wtedy bardzo nerwowy. Gdy patrzy się z boku na mecz swojej drużyny, emocje są dużo większe, niż gdy gra się samemu. Nie lubię tego - mówi. - Dobrze, że strzeliliśmy szybko bramkę i spotkanie w miarę nam się ułożyło. Dopuściliśmy też do kilku sytuacji dla Olimpii i to było niepotrzebne. Szkoda, że druga bramka dla nas padła tak późno, bo ona w takich meczach załatwia sprawę.

Mistrzowie Polski prowadzili od dziewiątej minuty, a wynik ustalili w cztery minuty przed końcem. Oba gole strzelił David Holman. "Kolejorz" wygrał, ale nie grał zbyt dobrze. - Nie zgadzam się, że wynik jest lepszy niż gra. Wygraliśmy zdecydowanie 2:0, przyjechaliśmy tutaj po awans, awansowaliśmy i nie ma się co takimi meczami teraz specjalnie podniecać, bo to dopiero pierwsza runda - uważa Łukasz Trałka. - Przed golem na 2:0 Olimpia miała sytuację sam na sam, ale my też mieliśmy swoje szanse i mogliśmy wcześniej podwyższyć prowadzenie. Ale przyznaję, że Maciek Gostomski bronił dzisiaj dobrze.

Lech Poznań cieszył się z pierwszej wygranej od 25 lipca, gdy pokonał Lechię Gdańsk, przerwał też serię trzech spotkań bez zdobytej bramki. Czy mecz w Grudziądzu będzie przełomowy? - Wszystko pokaże boisko w kolejnych meczach, ale zwycięstwa zawsze podnoszą zespół, budują i mam nadzieję, że tak będzie też z wygraną w Grudziądzu - mówi pomocnik Lecha Poznań.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.