- Gdy traci się bramkę w końcówce spotkania, to trudno mówić o satysfakcji. Nie wiem czy z trybun wyglądało to na remis... Teraz żałuję przede wszystkim straty punktów. Przy wygranej bylibyśmy przecież wiceliderem ekstraklasy. Warunki do gry też były bardzo trudne. Ktoś powiedział, że po przerwie czuć było lekkie powiewy wiatru. Na pewno nie na boisku - mówił Rafał Grodzicki, stoper niebieskich. W pełni zadowolony do szatni nie schodził również Patryk Lipski, który strzelił debiutancką bramkę w lidze. - Mam nadzieję, że tych bramek przede mną jeszcze wiele, ale ta pierwsza rzeczywiście jest ważna. Szatnia na pewno będzie o tym pamiętać. Marek Szyndrowski [obrońca Ruchu - przyp.red.] odnotowuje, kto zadebiutował w drużynie, a potem strzelił pierwszą bramkę - mówił. Remis uznał za sprawiedliwy Mateusz Szczepaniak, który trafił dla Podbeskidzia pod koniec spotkania. - Wykorzystałem dobre podanie Roberta Demjana. Odwróciłem się z piłką i uderzyłem tak, jak chciałem. Myślę, że zasłużyliśmy na ten punkt - mówił.