Polonia Bytom. Walka o odbudowę potęgi. Martwi tylko proces przed FIFA

Polonia Bytom, po serii gigantycznych perturbacji, powoli wychodzi na prostą. Piłkarze w sobotę zainaugurują rozgrywki w ciężko wywalczonej drugiej lidze. Wkrótce ma rozpocząć się też przebudowa bytomskiego stadionu. Nad klubem wciąż ciąży jednak widmo gigantycznego długu.

Gorące newsy i złośliwe komentarze. Dołącz do nas na Facebooku >>

Przed miesiącem okazało się, że Polonia ma potężne zobowiązania wobec swojego byłego piłkarza Vladimira Karalicia. Przegrany proces przed FIFA sprawił, że klubowi grozi nawet karna degradacja.

Maciej Blaut: Dostaliście 30 dni na spłatę długu wobec Karalicia. Zapłaciliście?

Łukasz Wiejacha: - Wysłaliśmy w tej sprawie odwołanie do FIFA. Informacja o procesie była dla nas zaskoczeniem. W klubie nie było na ten temat żadnego dokumentu. PZPN potwierdził, że żaden wyrok nie doszedł do klubu. Uważamy zatem, że sprawa jest w toku.

Pojawiły się informacje, że identyczny problem macie także z innym byłym piłkarzem.

- Chodzi o Vladimira Milenkovicia i odszkodowanie za rozwiązanie kontraktu. W tej sprawie też prowadzimy wspólnie z PZPN działania, które mają wykazać, że nie wyglądało to wszystko tak, jak przedstawia to Serb. Zbieramy dokumenty, zobaczymy, co z tego wyjdzie.

W najgorszym wypadku, ile będziecie musieli zapłacić?

- W przypadku Karalicia to 170 tys. euro, a Milenkovicia - 202 tys. euro.

Sprawa tych procesów wpływa na bieżące funkcjonowanie klubu?

- Każdy w Polonii ma swoją robotę do wykonania. Piłkarze mają trenować, trenerzy mają ich przygotowywać, a zarząd ma to wszystko spiąć. A czy ta sprawa ma jakiś wpływ na klub? Powiem tak: rok temu, gdy Polonia szykowała się do gry w trzeciej lidze na pierwszym treningu, było 11 zawodników. W tym roku było ich 44.

Czyli jest cztery razy lepiej...

- Aż tak to nie, ale staramy się w klubie wszystko poukładać i znów Polonię wyciągnąć sportowo. Łatwo o to nie jest. Wiadomo, że po spadku z ekstraklasy zapadła decyzja, że nie budujemy wszystkiego od zera, ale, że trzeba spółkę wyprowadzić na prostą. Garb z dawnych czasów jednak pozostał, co jednak jakoś wpływa na bieżącą działalność. Spore kwoty wciąż w dużej części przeznaczane są na spłatę zaległości. Z roku na rok jest jednak coraz lepiej i świetnie to widać w naszym bilansie finansowym. Myślę, że piłkarze też mogą potwierdzić, że jest lepiej niż było.

Na razie nawet strona internetowa Polonii nie działa.

- W piątek o godzinie 21 zacznie. Myślę, że zrobi dobre wrażenie.

Latem w zespole doszło do dużych zmian?

- Doszli do nas bramkarz Andrzej Wiśniewski (Szombierki), obrońca Daniel Kutarba (Zagłębie Sosnowiec), pomocnik Kamil Zalewski (Zagłębie) i napastnik Sebastian Pączko (Szombierki) oraz grupa juniorów.

Takie wzmocnienia pewnie nie zagwarantują walki o kolejny awans.

- To tylko piłka nożna. Tu niczego nie można przewidzieć. Druga liga ma taką specyfikę, że tu naprawdę każdy może wygrać z każdym. Jeśli zawodnicy, tak jak w trzeciej lidze, będą pokazywali spore zaangażowanie, to w każdym meczu będziemy grali o zwycięstwo. Celem minimum jest bezpieczne utrzymanie się w lidze. Moim zdaniem może być jednak trochę lepiej. W tym roku najważniejsze, aby rozpocząć proces przebudowy stadionu.

Kiedy to wreszcie nastąpi?

- W sierpniu zostanie ogłoszony przetarg na budowę trzech trybun na 9,5 tys. miejsc. Czas realizacji inwestycji to 14-16 miesięcy. Już jakiś czas temu miasto zabezpieczyło na potrzeby Bytomskiego Sportu [spółka odpowiedzialna za obiekt - przyp. red.] 30 mln w Wieloletnim Planie Finansowym. To daje nam podstawę do tego, aby wyemitować obligacje. Taka kwota wystarczy na budowę trybun. Proszę pamiętać, że całe główne zaplecze ma być w hali, która w przyszłości powstanie obok stadionu. Termin realizacji tej części zależy oczywiście od decyzji miasta.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.